Nikt, żaden ekspert nie jest w stanie przewidzieć przyszłości, zwłaszcza teraz, gdy mamy do czynienia z gwałtownym załamaniem gospodarczym na skalę globalną, trudnym do porównania z innymi kryzysami. Słuchajmy więc ekonomistów, czytajmy opinie analityków, ale starajmy się myśleć samodzielnie. Dobry moment na podjęcie różnych działań dotyczących naszych finansów osobistych właściwie już minął. Złoto czy twarde waluty należało kupić wcześniej, gdy ich ceny były niższe.
Teraz powinniśmy w pierwszej kolejności zapewnić sobie gotówkę na codzienne wydatki. Dostęp do niej musi być łatwy (np. na koncie osobistym). Jeśli mamy jeszcze jakieś wolne środki, większość z nich najlepiej zdeponować bezpiecznie (obligacje oszczędnościowe, ewentualnie lokaty bankowe) i na stosunkowo krótki termin. I lepiej nie nastawiać się na jakikolwiek zysk. Rozsądnie jest wystrzegać się zaciągania nowych długów. A wszelkie decyzje inwestycyjne muszą być podejmowane bardzo ostrożnie. Tanie akcje mogą okazać się w przyszłości jeszcze tańsze. A emitent obligacji korporacyjnych może wpaść w tarapaty. Kryzys nie będzie trwał wiecznie. Kiedy się skończy, będziemy pracować, oszczędzać i inwestować tak jak kiedyś. Teraz najbardziej wskazane jest zachowanie spokoju. Kierowanie się emocjami w świecie finansów zwykle przynosi fatalne skutki.