Sebastian Mikosz, prezes narodowego przewoźnika, informuje, że jeden z banków otrzymał wyłączność na negocjacje w tej sprawie. Nie chce jednak mówić o szczegółach. Szef LOT-u zapewnia też, że poprawia się sytuacja płynnościowa spółki, a negocjacje z bankami powinny doprowadzić do jej ustabilizowania w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Tymczasem wciąż nie wiadomo, kiedy odbędzie się testowy lot Boeinga 787 Dreamliner, który został przełożony ze względów technicznych. LOT złożył zamówienie na osiem maszyn tego typu. Ma też opcję na zakup kolejnych ośmiu samolotów. Zgodnie z ostatnimi informacjami pierwsze maszyny miały trafić do LOT-u w grudniu 2010 r. Czy termin ten jest wciąż realny? – Dopóki nie znamy daty pierwszego lotu, to ciężko jest powiedzieć, kiedy LOT otrzyma zamówione maszyny – przyznaje Henryka Bochniarz, prezes Boeinga na Europę Środkową i Wschodnią.
Sebastian Mikosz informuje, że polski przewoźnik nie rozmawiał z producentem samolotów na temat maksymalnego dopuszczalnego opóźnienia. Nie chce też wyjawić, jakie kary umowne przewiduje kontrakt. – Cały czas prowadzimy rozmowy z Boeingiem. Zmierzają one w stronę rozwiązania finansowego bardzo korzystnego dla PLL LOT – mówi tylko.