Nowy inwestor w pogotowiu

pytania do... Wiesława Wojasa, prezesa i głównego akcjonariusza Wojasa

[b]Założona i kontrolowana przez pana firma Wojas zainwestowała swego czasu w Protektora, podmiot z branży. Teraz angażuje się w spółkę posiadającą znaną markę obuwniczą Gino Rossi. Jaki jest cel tych działań?[/b]

Gino Rossi to bardzo dobrze postrzegana marka obuwnicza na rynku. Znana od kilkunastu lat. O współpracy z nią myślałem już co najmniej od roku. Jednak prowadzone wówczas rozmowy zostały zawieszone. W ostatnim czasie Gino Rossi rzeczywiście ma pewne problemy. To spowodowało nową sytuację i konieczność dokapitalizowania spółki. Celem powiązania Gino Rossi i Wojasa jest osiągnięcie korzyści finansowych przez obie firmy.

[b]Spółka Wojas łącznie z panem będzie posiadała jedynie 10 proc. akcji Gino Rossi. Czy to wystarczy do rozwijania współpracy? [/b]

Liczę na porozumienie z inwestorem finansowym, który będzie miał kontrolę nad Gino Rossi. Jestem przekonany, że będzie wspierał dobre pomysły dotyczące rozwoju naszej wspólnej działalności.

[b]W jakim zakresie?[/b]

Będziemy o tym jeszcze szczegółowo rozmawiać. Nasza oferta się uzupełnia. Wojas oferuje głównie buty ze średniej półki, a Gino Rossi z wyższej. Celem będzie oczywiście poprawa sprzedaży i efektywności działania.

[b]Będzie pan dokupował akcje Gino Rossi?[/b]

Jeśli współpraca będzie się dobrze rozwijać, to nie wykluczam dalszego zwiększania zaangażowania. Na ocenę daję sobie od pół roku do roku.

[b]Z Protektora jednak ostatnio pan się wycofał. Dlaczego?[/b]

Tam nie było wspólnego działania akcjonariuszy na rzecz rozwoju tego przedsiębiorstwa. Na dzisiaj mamy większy potencjał wytwórczy w zakresie produkcji butów specjalnych niż Protektor i dlatego uznałem, że nie ma sensu dalszy udział w tej grupie.

[b]Był pan szefem Polskiej Izby Przemysłu Skórzanego, dzięki czemu poznał pan przedsiębiorstwa z branży. Interesuje się pan teraz innymi podmiotami, w które mógłby się zaangażować Wojas?[/b]

Znam rzeczywiście wszystkie firmy obuwnicze w Polsce. Nie widzę na razie potrzeby angażowania się w inne akwizycje. Uważam, że praca organiczna, jaką prowadzimy w naszej firmie, w tym m.in. wdrożenie nowej technologii wytwarzania butów, przyniesie lepsze efekty.

[b]Wspólnie m.in. z producentem butów dla dzieci Bartek wchodzi pan z ofertą na rynek rosyjski. Zapewne z innymi firmami obuwniczymi Wojas również współpracuje w zakresie rozwoju sprzedaży. [/b]

Dla większości krajowych producentów butów rynek wschodni jest ważny. On falami się odbudowuje lub zanika. Teraz znowu jest na nim miejsce dla znanych i cenionych butów z Polski. Dlatego chcemy łączyć siły z innymi podmiotami, żeby razem organizować się na targi, wystawy czy otwierać biura sprzedaży. To jest cały proces.

[b]Czy w takich przypadkach jest możliwość rozpoczęcia powiązań kapitałowych?[/b]

Jeśli dojdziemy do przekonania, że warto stworzyć wspólną organizację działającą na tamtym rynku, to możemy też myśleć o łączeniu kapitałów. [b]W jaki sposób Wojas zamierza finansować ewentualne kolejne inwestycje? Brana jest pod uwagę emisja obligacji lub akcji?[/b]

Rozmawiam z jednym z inwestorów, dla którego moglibyśmy wyemitować akcje. W tym roku dokonaliśmy sporych inwestycji, otwierając łącznie około 40 sklepów. W przyszłym roku, jeśli nie zdobędziemy dodatkowego finansowania, rozwój sieci będzie dużo wolniejszy. [b]Do kogo mogą trafić papiery?[/b]

To osoba fizyczna, ale dobrze znana w szeroko rozumianej branży handlu detalicznego.

[b]Jak wielka to może być emisja?[/b]

Rozmawiamy o objęciu przez nią od 10 do 15 proc. w podwyższonym kapitale. Chcemy pozyskać z tego około 10 mln zł.

[b]Kiedy może dojść do porozumienia?[/b]

Bardzo szybko, jeśli ta osoba zgodzi się na nasze warunki.

[b]Równolegle do inwestycji dokonywanych przez spółkę Wojas angażuje pan również prywatne pieniądze. Dlaczego? [/b]

W przypadku inwestycji w Gino Rossi firma nie dysponowała wystarczającą kwotą. Nie chciałem jej obciążać pełnymi kosztami, dlatego zaangażowałem własne pieniądze.

[b]Czy poza posiadaniem papierów Wojasa inwestuje pan na giełdzie w inne spółki?[/b]

Bez komentarza.

[b]Jest pan właścicielem dwóch luksusowych hoteli w Zakopanem: Skalny i Stamary. Czy spółka Wo-Ma, zarządzająca ich działalnością, może również, tak jak Wojas, trafić wkrótce na giełdę?[/b]

Hotelami zajmuje się moja żona. To jest jednak zbyt małe przedsięwzięcie, żeby myśleć o wprowadzeniu go na giełdę.

[b]Jaka jest kondycja biznesu hotelowego i czy będzie on rozwijany? [/b]

Kryzys rzeczywiście mocno uderzył w branżę turystyczno-hotelarską. Ostatnio widać już pewne odbicie. Ale o budowie nowych hoteli na razie nie myślimy.

[b]Jest pan również udziałowcem firmy Decolte. Jakie są plany dla tej spółki?[/b]

To firma produkująca buty damskie, których Wojas nie wytwarza. Są one uzupełnieniem naszej oferty. Przedsiębiorstwo jest małe i też nie ma planów wprowadzania go na giełdę.

[b]Planuje pan nowe przedsięwzięcia?[/b]

Mam szereg pomysłów dotyczących międzynarodowego handlu hurtowego. Myślę też o firmie turystyczno-usługowej. Na razie nie chcę mówić o szczegółach.

[b]Jak to było, że po akademii górniczej wszedł pan w branżę obuwniczą?[/b]

W butach się urodziłem. Ojciec był szewcem-cholewkarzem, podobnie jak dziadek. To biznes rodzinny. Na skalę przemysłową jednak dopiero ja go rozwinąłem.

[b]Jakie są pana plany związane z tą branżą?[/b]

Chciałbym, żeby ten biznes się utrzymał przez kolejne pokolenia, a sama marka dobrze się wszystkim kojarzyła.

[b]Dziękuję za rozmowę. [/b]