W poprzednich latach ostatnie miesiące roku dla producentów urządzeń fiskalnych były okresem wzmożonej pracy, żeby zaspokoić popyt ze strony grup zawodowych, które z nowym rokiem obejmowane były obowiązkiem fiskalizacji. W IV kwartale 2008 r. kasy masowo nabywali podatnicy zajmujący się sprzedażą alkoholu i papierosów. Tymczasem w IV kwartale 2009 r. żadna z grup zawodowych, dotychczas korzystających ze zwolnień, nie musiała inwestować w urządzenia fiskalne. Zwolnienia, z których korzystają, zostały bowiem przedłużone na kolejne miesiące.
Brak dodatkowego popytu był widoczny w wynikach Novitusa za ostatni kwartał. Obroty wyniosły 20,3 mln zł czyli były o 4 proc. niższe niż w analogicznym okresie 2008 r. Zysk operacyjny spadł z 3,15 mln zł do 2,84 mln zł (blisko 10 proc.). Zarobek netto powiększył się jednak, dzięki korzystnemu saldu operacji finansowych, z 2,16 mln zł do 2,24 mln zł.
W całym 2009 r. rezultaty nowosądeckiej firmy wyglądają znacznie lepiej. Sprzedaż wzrosła o prawie 2 proc. do 77,2 mln zł, zarobek operacyjny był taki sam jak w 2008 r. czyli 12,16 mln zł a czysty zysk wzrósł o 4,3 proc. do 9,61 mln zł.
Poprawa rentowności, jak tłumaczy spółka, to konsekwencja ścisłej kontroli kosztów i większych wydatków na marketing. - Jakiś czas temu zdecydowane działania, szczególnie w zakresie obniżania kosztów wytwarzania produktów, jak i mające na celu aktywizację sprzedaży,które umożliwiły nam rozwój organiczny. Efektem tych działań są wyniki lepsze niż przed rokiem, chociaż sytuacja gospodarcza nie sprzyjała rozwojowi również w naszej branży – wyjaśnia Bogusław Łatka prezes Novitusa.
Pozytywnie na wyniki grupy kontrybuowała również spółka zależna Insoft zajmująca się produkcją oprogramowania systemów sprzedaży i wspomagających obsługę klienta. W 2009 r. podmiot zarobił na czysto 1,16 mln zł przy niespełna 4 mln zł przychodów.