LPP: Zysk wyższy o 48 proc. dzięki dolarowi
- Poziom sprzedaży daleki jest od satysfakcjonującego, ale dołek mamy chyba za sobą, bo od maja widać poprawę sytuacji - mówi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP. W I półroczu odzieżowej spółki spadły o 5 proc. w porównaniu z ananlogicznym okresem 2009 r. i wyniosły 906,1 mln zł. Firma po sześciu miesiącach 2010 r. miała 33,1 mln zł zysku netto, co oznacza wzrost o 48 proc. rok do roku. Według zarządu tak duża dynamika to głównie zasługa relatywnie stabilnego kursu dolara. Spółka wypracowała 54,2 proc. marży brutto, czyli o 4,2 pkt. procentowego więcej niż w 2009 r., o 1,4 pkt. proc., do 3,7 proc. wzrosła marża netto. - Najlepsze marże uzyskujemy obecnie na rynku rosyjski. Sięgają one 60 proc. brutto - informuje Pachla. Według zarządu spółki w IV kwartał tradycyjnie najlepszy w handlu ze względu na okres przedświąteczny może pozwolić na zwiększenie przychodów 2010 r. - Druga połowa roku powinna być lepsza pod tym względem, ale nie jestem hurraoptymistą - mówi wiceprezes Pachla. - Kluczowa dla nas będzie jednak pogoda we wrześniu - jeśli będzie chłodno i deszczowo, sprzedaż oczywiście wzrośnie. Pewnym miernikiem będzie ten ostatni wakacyjny weekend - tłumaczy. Nie chce jednak deklarować, czy dynamika wzrostu zysku netto z I półrocza utrzyma się w całym roku. - Nie jest to niemożliwe - ucina.