Muszę sprostować, że nigdy nie miałem pakietu kontrolnego w Łukbucie, nie mogę zatem biznesowo odpowiadać za podejmowane przez spółkę decyzje. Łukbutem przez wiele lat zarządzał NFI. W momencie przejmowania firmy od NFI wszyscy mieli świadomość, że jest ona w ciężkiej sytuacji finansowej. Została kupiona za symboliczne wynagrodzenie z zamiarem zmiany jej core business na branżę internetową. Była to moja jedyna inwestycja, która nie zakończyła się powodzeniem, co jednak wynikało przede wszystkim z pęknięcia „bańki internetowej”. Wszystkie pozostałe inwestycje giełdowe okazały się sukcesem.
[b]Na innych giełdach pan inwestuje?[/b]
Tak, inwestuję na wielu zagranicznych rynkach, w tym m.in. w Azji i Brazylii.
[b]W kontekście jednej z giełdowych spółek, Pepeesu, pańskie nazwisko systematycznie jednak powraca. Zdaniem wielu poprzez firmy Midston Developments, Perła Browary Lubelskie i TI Jantar kontroluje pan 34 proc. akcji spółki z Łomży. [/b]
Wielokrotnie prostowałem już te nieprawdziwe informacje. Swego czasu kontrolowałem Midston, jednak jeszcze w 2008 r. zbyłem udziały w spółkach dominujących nad Midston i dziś nie jestem już pośrednio ani bezpośrednio akcjonariuszem Pepeesu. Wiele lat wcześniej przestałem być w jakikolwiek sposób powiązany kapitałowo z Perłą Browary Lubelskie, nie jestem też udziałowcem w TI Jantar. [b]Część akcjonariuszy Pepeesu przekonuje jednak, że to pan stoi za Midstonem, Perłą i Jantarem. Między innymi Wojciech Faszczewski, prezes Pepeesu, twierdzi, że podczas ubiegłorocznego ZWZA pojawił się pan pod siedzibą spółki z firmą ochroniarską, by „odbić” ją z rąk obecnych władz. [/b]
To bzdura, nie było mnie nawet tego dnia w Polsce. „Grupa trzymająca władzę” w Pepeesie szuka tematów zastępczych, by odciągnąć uwagę mediów od faktu bezprawnego niedopuszczania Midstona, największego akcjonariusza spółki, do głosowania na WZA. Z tego, co mi wiadomo, w czarnym audi stojącym przed siedzibą Pepeesu, z którego rzekomo przed rokiem miałem dyrygować działaniami pełnomocników Midstona, siedział wiceprezes Perły. Natomiast ochroniarzy mieli chyba pełnomocnicy Midstona, którzy najwidoczniej bali się, że zostaną pobici przez ochronę Pepeesu albo innych akcjonariuszy. [b]Jak na osobę postronną, jest pan nieźle poinformowany.[/b]