- Nie planuję teraz sprzedaży mojego pakietu. Chcemy po prostu otworzyć drogę do potencjalnych zmian w przyszłości. Zależy nam też, by lepiej zachowywał się kurs akcji na giełdzie – mówi Kazimierz Kustra, prezes Seko i współwłaściciel Złotej Rybki.

Ubiegły rok był dla Seko dosyć trudny. Upłynął pod znakiem nieudanej fuzji z giełdowym Wilbo. Ale i tak spółce 2012 rok udało się zakończyć lepszym wynikiem niż 2011 r. Wypracowała 125,4 mln zł przychodów ze sprzedaży i ponad 2 mln zł zysku netto. Znacząco poprawiły się też jej przepływy z działalności operacyjnej.

Kustra zapowiada, że ten rok też zapowiada się dobrze. – Już widać, że pierwszy kwartał był dla nas bardzo udany. Powinniśmy pokazać niezły wynik. Został wypracowany na podstawowej działalności operacyjnej, bez żadnych zdarzeń nadzwyczajnych – podkreśla Kustra. Sygnalizuje, że sytuacja finansowa rybnej spółki jest na tyle dobra, że może ona w tym roku wypłacić akcjonariuszom dywidendę.

Fiasko fuzji z Wilbo nie zniechęciło Kustry do szukania innych firm, które Seko mogłoby przejąć. – Prowadzimy rozmowy z dwoma podmiotami – twierdzi. Nie ujawnia, o które spółki chodzi. – Nie są one duże – mówi tylko. Wczoraj po południu akcje Seko drożały o ponad 4 proc., do 3,55 zł. Od początku roku kapitalizacja poszła w górę o blisko 6 proc.

Oprócz Seko na giełdzie notowane są jeszcze dwie rybne spółki: Graal oraz Wilbo. Ta ostatnia boryka się z szeregiem problemów finansowych. Kilka tygodni temu sąd ogłosił jej upadłość układową i zdaniem zarządu jest szansa na pozytywny finał rozmów z wierzycielami. Do spółki może też wejść inwestor. Niewykluczone, że będzie nim Grupa Bałtycka, która pod koniec ubiegłego roku przejęła od Wilbo nieruchomości w Gdyni.