– Spółka jest w trakcie restrukturyzacji. Znacząco obniżyliśmy koszty, zamierzamy jednocześnie zwiększyć przychody. Dzięki tym środkom będziemy mogli spokojnie zrealizować zawarte już kontrakty. Negocjujemy też kolejne. Plan na ten rok jest jasny: Wilbo nie może generować strat. Powalczymy o zysk – mówi Bożena Serzycka, pełnomocnik zarządu.

W całym minionym roku Wilbo odnotowało 30 mln zł straty. W pierwszym kwartale tego roku strata wyniosła  0,7 mln zł, przy przychodach 10,2 mln zł. Tymczasem rok wcześniej wpływy ze sprzedaży sięgnęły 35 mln zł.

– Spadek przychodów wynikał m.in.  z weryfikacji i rozwiązania niekorzystnych kontraktów zawartych jeszcze przez poprzednie władze Wilbo. W 2013 r. nasze marże są wyższe m.in. dzięki przerzuceniu części kosztów na odbiorców. Zmniejszamy ponadto upusty oraz skrócamy terminy płatności. Cały czas zwiększamy sprzedaż naszej flagowej marki Neptun – wymienia Serzycka.

Kilka miesięcy temu sąd ogłosił upadłość układową Wilbo. Teraz spółka stara się o zawarcie układu z wierzycielami.