[b]Jak może zmienić się rynek obuwniczy po zniesieniu ceł na skórzane obuwie sprowadzane z Chin i Wietnamu, obowiązujące na terenie Unii Europejskiej od pięciu lat? Zostaniemy teraz zalani przez tanie obuwie?[/b]
Ten proces cały czas trwa. Wprowadzenie ceł go ograniczyło, ale nie powstrzymało. Ten przyznany czas ochrony pozwolił jednak firmom europejskim wzmocnić się i przeorganizować produkcję. Z pewnością został dobrze wykorzystany także przez polskie przedsiębiorstwa. Firmy dużo zainwestowały w jakość obuwia, wzornictwo. Mamy świetne buty, ale nie są one tanie, bo koszty wytworzenia są dużo wyższe niż na Dalekim Wschodzie. Wypromowane zostały jednak własne marki. Polski przemysł obuwniczy jest mocno rozdrobniony. Jest dużo małych producentów, którzy nie są w stanie wypromować swoich butów, inwestując w sieć handlową. Dlatego obawiamy się pogorszenia sytuacji głównie małych i średnich producentów obuwia.
[b]Ilu przedsiębiorców w naszym kraju może dotknąć zniesienie ceł?[/b]
Spokojnie możemy mówić o setkach firm, które ucierpią. Z pewnością nie stanie się żadna tragedia z dnia na dzień. Te firmy i tak już są w trudnej sytuacji. Nie osiągają zysków, mają problemy z pozyskaniem siły roboczej, bo nie są w stanie płacić atrakcyjnych wynagrodzeń. Pogorszenie warunków konkurencyjnych, jakie zapewne nastąpi po zniesieniu ceł, może jeszcze pogłębić ich trudności.
[b]Czy pana zdaniem, po zniesieniu ceł antydumpingowych rynek obuwniczy będzie nadal atrakcyjny?[/b]