Celem jest przeanalizowanie od wewnątrz kondycji finansowej przedsiębiorstwa. – Chcemy dowiedzieć się, dlaczego od kilku lat spółka przynosi ciągle straty. Z czego wynikają m.in. niedobory inwentaryzacyjne czy też aktualizacja aktywów niefinansowych na ponad 1,2 mln zł dokonana w 2010 r. – mówi Piotr Kwaśniewski, który ostatnio wnioskował o zwołanie walnego zgromadzenia Mewy, w celu dokonania zmian w nadzorze (jest także prezesem Sanwilu Holding). Uważa, że obecna rada nadzorcza nie wykonuje w pełni statutowych obowiązków.

Decyzje w zakresie zmian w organie kontrolnym będą podejmowane na zwyczajnym walnym zgromadzeniu w maju. Obecnej radzie upłynie wówczas trzyletnia kadencja.

Józef Kiszka, wiceprezes Mewy i jej akcjonariusz (ma ponad 11 proc. akcji) zapewnia, że sytuacja finansowa spółki się poprawia. – W I kwartale uzyskaliśmy zdecydowany wzrost przychodów, co jest efektem pozyskiwania nowych odbiorców. Negocjujemy z kolejnymi. Jednocześnie zależne Szame wyszło już na plus i nie będzie obciążać naszych wyników. Dokonana aktualizacja dotyczy księgowej przeceny części zapasów – tłumaczy.

Kiszka nie chce szacować tegorocznych wyników. W 2010 r. Mewa miała 5,5 mln zł skonsolidowanej straty netto, przy 12,4 mln zł przychodów.