W I półroczu polski rynek akcji pozytywnie wyróżniał się na tle światowych. Wzrost głównego warszawskiego indeksu o ponad 20 proc., a w przypadku inwestorów zagranicznych bazujących na dolarze o blisko 40 proc. sprawił, że polski rynek dobrze wypadł na tle porównywalnych gospodarek. To zmiana względem poprzedniego roku, kiedy rynek amerykański święcił triumfy, a polskie spółki oferowały raczej skromne wyniki.
Baza do wzrostów
Przyczyn stojących za hossą w Polsce jest co najmniej kilka. W dużej mierze uważamy za nie solidne fundamenty. Generalnie – niskie wyceny oraz poprawiające się wyniki finansowe spółek w obrocie publicznym (zwłaszcza banków) stanowiły bardzo dobrą bazę do wzrostów. Ponadto Polska zalicza się do grupy atrakcyjnych rynków wschodzących, które mogą być alternatywą dla przegrzanych rynków rozwiniętych. Polskim akcjom pomaga również trochę niespodziewanie ożywienie gospodarcze w Europie, napędzane m.in. przez niemiecką politykę fiskalną. Korzystny dla naszego rynku wydaje się także trend dezinflacyjny oraz poprawiające się oczekiwania względem koniunktury polskiej gospodarki.
Czy dobrze już było?
Wskaźnik C/Z na poziomie około 9 sugeruje nam, że ceny polskich akcji nadal pozostają umiarkowane. To z kolei, przy zakładanym dalszym wzroście zysków polskich spółek, daje przestrzeń do kontynuacji zwyżek notowań. Aby taki scenariusz się ziścił, wydaje się, że potrzebny jest dodatkowy bodziec: czy to w postaci stabilizacji geopolitycznej, czy efektywnego wykorzystania środków unijnych, czy też jeszcze lepszej dynamiki wzrostu PKB.
Polskiemu rynkowi kapitałowemu powinien pomagać również słabszy dolar, który – patrząc historycznie – przekłada się na wzrosty na rynkach wschodzących. Pośrednio na korzyść polskich spółek może również zadziałać poprawiające się nastawienie wobec Europy, szczególnie dla tych z nich, które wchodzą w skład STOXX 600. Zgodnie z powiedzeniem, że przypływ podnosi wszystkie łódki.
Z drugiej strony, nie sposób jednak ignorować potencjalne ryzyka, które mogłyby skutecznie zdusić trwający marsz w górę. Polska znajduje się w procedurze nadmiernego deficytu, co ogranicza pole manewru rządu w realizacji ambitnych programów wyborczych. Ponadto, część dużych spółek zapowiedziała znaczne inwestycje, co może mieć odzwierciedlenie w ich przepływach kapitałowych. W krótkiej perspektywie nie wspiera to sytuacji wzrostowej dla polskich akcji.