Powodem podwyższenia ceny docelowej Bakallandu jest prognozowany przez analityków wzrost wyników w IV kwartale roku obrotowego spółki (skończył się 30 czerwca – red.).
Według nich spółka osiągnie wtedy 1,2 mln zł zysku netto, co w skali całego roku da jej 9,9 mln zł czystego zarobku. Oznaczałoby to wzrost o 6 proc. wobec poprzedniego roku rozliczeniowego. „W ciągu ostatniego roku Bakalland był w stanie znacząco zwiększyć przychody, a przejęcie firmy Pifo sprawiło, że wzmocnił on swoją obecność na rynku wyrobów śniadaniowych” – tłumaczyli w raporcie analitycy. Stwierdzili też, że perspektywy rozwoju spółki są dobre pomimo jej znacznego zadłużenia netto (na kwotę 130 mln zł), spowodowanego finansowaniem tego przejęcia głównie kredytem.
Z kolei obniżenie ceny docelowej dla Helio, analitycy tłumaczą opóźnieniami w budowie nowej fabryki oraz kosztami poniesionymi na rozbudowę działu handlowego. Te dwa czynniki spowodowały, że zysk zakończonego w czerwcu roku obrotowego może być o ponad połowę mniejszy niż w poprzednim roku 2009/2010. Spółka miała wtedy 80,7 mln zł przychodów, jej zysk operacyjny wyniósł 10,4 mln zł, a zysk netto – 8,2 mln zł. Prognozy analityków DM Millennium na 2010/2011 zakładają podniesienie obrotów do 83,6 mln zł, spadek zysku operacyjnego do 4,5 mln zł, a czystego zarobku do 4 mln zł. „Po uruchomieniu zakładu w Brochowie wynik kolejnego roku powinien znacząco wzrosnąć i dlatego prognozowany przez nas wskaźnik P/E (cena do zysku – red) w roku 2011/2012 wynosi 7,3” – napisano w raporcie.
Zdaniem analityków nowa fabryka zwiększy moce produkcyjne Helio co najmniej dwukrotnie, dzięki czemu spółka będzie mogła rozwijać się w dwóch nowych kanałach dystrybucji – sprzedaży bakalii dla hurtowni i do przemysłu. Przyczyni się też do redukcji kosztów logistyki i wynajmu o 0,8-1,0 mln zł rocznie.
Na zamknięciu poniedziałkowej sesji za papiery Bakallandu płacono 5,5 zł, o 0,7 proc. więcej niż w piątek, natomiast akcje Helio kosztowały 10,18 zł, tyle samo co w końcu ubiegłego tygodnia.