Zakłada, że obroty w sklepach handlujących damską odzieżą powinny poprawić się o 10–15 proc. Jego zdaniem osiągana marża powinna też być lepsza niż przed rokiem, mimo utrzymania cen odzieży na poziomach ubiegłorocznych. – Cały czas tak samo dbamy o jakość wyrobów, ale udało się obniżyć koszty m.in. w zakresie logistyki – dodaje prezes.
Na razie nie jest jednak w stanie ocenić, jak zostanie przyjęta przez klientki oferta jesienna, bo jest ona w sprzedaży dopiero od kilku dni. Oczekiwania są jednak duże. – Zakładamy, że II półrocze będzie lepsze od tego samego okresu zeszłego roku, a także od pierwszych sześciu miesięcy tego roku – tłumaczy szef Monnari. Podkreśla, że już I półrocze tego roku było udane i dużo lepsze od porównywalnego okresu 2011 r. Zdaniem Misztala spółce udało się odrobić straty z pierwszych trzech miesięcy (było 1,4 mln zł na minusie, przy 27,2 mln zł obrotów) i narastająco po dwóch kwartałach wyprowadzić spółkę na plus. W drugiej połowie roku łódzkie przedsiębiorstwo powinno powiększyć jeszcze wynik netto. Prognoz zarząd jednak nie podaje.
W całym 2011 r. Monnari poniosło blisko 5 mln zł straty netto osiągając 111,2 mln zł przychodów.