– Jesteśmy przekonani, że możemy poprawić w tym roku wynik netto o ponad 40 proc. – mówi Piotr Nowjalis, wiceprezes CCC. – Zakładamy minimum 10 proc. rentowności netto – dodaje Dariusz Miłek, prezes, założyciel i główny udziałowiec obuwniczej firmy. Oznacza to, że przy planowanych 1,7 mld zł przychodów CCC mogłoby zarobić na czysto 165–170 mln zł.
Ambitne plany rozwoju
Na koniec 2012 r. grupa miała 709 sklepów, zwiększyła powierzchnię handlową o 15 proc., do 202 tys. mkw. W tym roku rozwój sieci będzie najszybszy w historii firmy i ma być motorem napędowym poprawy wyników. CCC chce zwiększyć powierzchnię o 30 proc., do 263 tys. m kw. – Otworzymy co najmniej 150 sklepów, głównie własnych, z czego 130 w krajach Europy Środkowej. W tym 50 placówek w Polsce, gdzie ten rok może być ostatnim pod względem tak dynamicznego rozwoju – mówi Nowjalis. Pozostałe 20 sklepów powstanie w krajach bałtyckich i innych mniejszych rynkach. Na otwarcia nowych sklepów spółka wyda łącznie ok. 50 mln zł. – Mamy już podpisane prawie wszystkie umowy – zapewnia Miłek.
Ale to nie wszystko. Dodatkowo firma planuje pilotażowe otwarcia w Austrii i Turcji. – Rynek turecki może być dla nas wielką szansą. Jest duży, zróżnicowany klimatycznie, silny demograficznie z konsumpcyjnie nastawioną ludnością. Daje możliwość otwierania sklepów w licznych i nowoczesnych galeriach handlowych – dodaje Nowjalis.
W Austrii powstała już spółka zależna CCC, która będzie obsługiwała również Słowenię i Chorwację. Pierwsze sklepy w Austrii zostaną otwarte na jesieni, do końca roku powstanie ich od 5 do 10. – W przyszłym roku okaże się, jakie będą osiągać wyniki. Wtedy zdecydujemy o dalszym rozwoju na rynkach Europy Zachodniej – wyjaśnia Nowjalis. – Dzięki zwiększeniu sieci chcemy przekroczyć w 2014 r. poziom 2 mld zł przychodów. W 2015 r. ma to być 2,5 mld zł – zapowiada Miłek.
W Rosji spółka ma pięć sklepów franczyzowych. Ich liczba na razie nie wzrośnie. – Z punktu widzenia ryzyka biznesowego nie widzimy sensu angażowania się w rynek, gdzie czynsze są wyższe, a przychody podobne jak w Polsce – wyjaśnia Nowjalis.