Gwiazdą piątkowych notowań jest Pelion, jeden z czołowych dystrybutorów leków w Polsce. Po godz. 11 walory spółki drożeją przy wyraźnych obrotach o ponad 10 proc., do 47,6 zł. Czym można wytłumaczyć takie zachowanie kursu? Wczoraj przed sesja spółka podała wyniki finansowe. Pelion w II kwartale osiągnął 4,37 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej wobec 4,91 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody wzrosły z 2050 mln zł do 2 264 mln zł. W całym I półroczu spółka wypracowała 20,76 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w porównaniu z 18,86 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody wzrosły o prawie 10 proc., do 4 628 mln zł.

Co ciekawe wczoraj walory firmy potaniały o ponad 1 proc. Być może część inwestorów z opóźnieniem zareagowała na  opublikowane wyniki, które zdaniem Sylwii Jaśkiewicz, analityczki DM BOŚ były dość dobre.  Zwraca ona uwagę na poprawę rezultatów w segmencie detalicznym. W II kwartale grupa miała 4,8 mln zł zysku operacyjnego wobec 9,3 mln zł straty operacyjnej w analogicznym okresie rok wcześniej. Przypomnijmy, że Pelion jest właścicielem największej w Polsce sieci aptecznej „Dbam o Zdrowie".

– Spodziewam się, że wyniki w II półroczu powinny być dobre. Wydaje się, że moja prognoza zysku operacyjnego na poziomie 89 mln zł w całym roku jest możliwa do zrealizowania – mówi Jaśkiewicz. Według niej walory spółki są warte 61 zł. Sezonowo wyniki w II i III kwartale są dość słabe. Inwestorzy być może dyskontują to, że skoro poprawa w segmencie detalicznym (który od lat ciąży wynikom grupy) była widoczna już w II kwartale to tym większa poprawę spółka powinna zanotować w IV kwartale, które sezonowo ze względu na duża liczbę zachorowań jest zawsze dobry.