Jerzy Mazgaj kupił w środę (tego dnia spółka podała wyniki) w transakcjach sesyjnych na GPW 94,9 tys. sztuk akcji Vistuli płacąc po 3,47 zł za jeden walor, co wycenia całą transakcję na prawie 330 tys. zł. To wprawdzie niewiele w porównaniu z kapitalizacją całej spółki (615 mln zł), ale pokazuje kierunek działania znanego biznesmena (kupował akcje także w poprzednich miesiącach).
Mazgaj razem z kontrolowanymi przez siebie Almą i Krakchemią mają wspólnie 13,8 proc. akcji Vistuli, wartych obecnie na warszawskiej giełdzie prawie 83 mln zł. Jednak ostatnio sytuacja finansowa Almy mocno się pogorszyła i inwestorzy obawiają się najgorszego scenariusza. Sprawa może rzutować na losy Vistuli - w posiadaniu samej Almy Market na koniec 2015 r. znajdowało się 12,4 mln sztuk akcji Vistuli, czyli 7,1 proc. kapitału tej odzieżowo-jubilerskiej grupy (pakiet ten jest wart obecnie prawie 44 mln zł – zaś kapitalizacja całej Almy to ledwie 19 mln zł). Być może Alma będzie musiała sprzedać te akcje, aby przetrwać, choć analitycy wskazują, że dobra kondycja Vistuli i jej niezłe perspektywy powodują, że chętni powinni się szybko znaleźć.
Od początku roku kurs akcji Vistuli urósł o 18,8 proc., do 3,47 zł i jest na poziomach najwyższych od połowy 2008 r. Vistula w II kwartale miała 154 mln zł przychodów, o 16,4 proc. więcej niż rok temu. Zysk netto urósł o 0,8 proc., do 12,2 mln zł.