Monnari wypracowało w sierpniu 11,3 mln zł przychodów ze sprzedaży, czyli o 26,6 proc. więcej niż rok temu. To wyraźnie lepszy wynik niż w poprzednich miesiącach - narastająco od początku roku przychody grupy wzrosły o 17 proc., do 139,6 mln zł. W samym drugim kwartale, słabym sprzedażowo dla łódzkiej firmy, przychody urosły tylko o 11 proc. i to pomimo, że powierzchnia handlowa wszystkich jej sklepów zwiększyła się łącznie o 25 proc. Sierpień jest pierwszym miesiącem od wiosny, kiedy przychody Monnari urosły szybciej niż powierzchnia.

Prezes Mirosław Misztal mówił na niedawnej konferencji prasowej, że rynek odzieżowy jest dobry, ale jednocześnie wymagający i konkurencyjny, co powoduje presję na marże. - Nie będziemy wyprzedawać towaru za wszelką cenę, ale z drugiej strony nie chcemy mieć nadmiernych zapasów – zaznaczył. Analitycy wskazują na wzrost zapasów (będący efektem mniejszej niż zakładano sprzedaży). Problemem spółki jest też spory udział kolekcji wiosennej w zapasach, co może skłaniać Monnari do wyprzedaży, które miałyby negatywny wpływ na rentowność. W I kwartale marża brutto na sprzedaży spółki spadła o 1,8 pkt, zaś w II kwartale wzrosła o 0,4 pkt. W całym I półroczu Monnari zanotowało spadek marży o 0,7 pkt.