Akcje producenta galanterii skórzanej, toreb i odzieży z podwarszawskiego Kiełpina należały w środę do grona walorów drożejących na giełdzie w Warszawie. W ciągu dnia akcja kosztowała nawet 11,3 zł, o około 5 proc. więcej niż we wtorek na zamknięciu sesji.
W ten sposób inwestorzy zareagowali z jednej strony na sprawozdanie za 2020 rok, a z drugiej na harmonogram majowego znoszenia obostrzeń obejmujący również otwarcie galerii handlowych, w których działają sklepy spółki.
Choć bowiem w czasie pandemii najbardziej i tak liczy się sprzedaż przez internet, to otwarcie sklepów, o ile towarzyszyć mu będzie dostosowanie kosztów, wyniki wesprze.
W 2020 roku Wittchen, jak i cały sektor odzieżowo-obuwniczy zanotował spadek przychodów (o 26 proc.) i pogorszenie wyników finansowych. Najmocniej spadły grupie przychody ze sprzedaży walizek (o ponad 40 proc., do 71 mln zł).
Mimo to wykazał zyski, inaczej niż część reprezentantów sektora. Przy 211 mln zł skonsolidowanych przychodów zysk operacyjny grupy wyniósł 18,5 mln zł (spadek o około 50 proc.), a zysk netto 13,3 mln zł (spadek o 58 proc. w porównaniu z 2019 r.). Zarząd podkreśla, że marża brutto na sprzedaży urosła.