Masters w najbliższych dniach otworzy pierwszy sklep obuwniczy pod marką Boti. Będą też kolejne. - Zamierzamy zaangażować się w rozwój tej sieci - mówi Stanisław Ferenc, prezes przedsiębiorstwa. Na razie nie jest jednak w stanie określić, ile punktów planuje uruchomić w tym roku. Uzależnia to od pozyskiwania lokali pod nowe placówki.

Właścicielem marki Boti jest NG2 (poprzednio CCC). Ostatnio polkowicka firma deklarowała, że w 2007 r. chce otworzyć łącznie 130 sklepów Boti (z obuwiem o około 20 proc. tańszym niż sprzedawane w salonach CCC). Z tego 50 będzie punktami własnymi. Pozostałe 80 ma działać na zasadzie franczyzy, a więc będą zarządzane przez inne podmioty, także Masters.

Teraz Masters posiada 29 sklepów w południowo-wschodniej Polsce. Z tego 25 działa pod marką CCC, a pozostałe cztery to tzw. kiermasze, gdzie sprzedawane są przecenione buty i końcówki serii. Poza sklepami Boti spółka zamierza otworzyć w tym roku również kilka salonów pod marką CCC.

Zarządzanie franczyzową siecią sklepów obuwniczych to nowa działalność Mastersu. Spółka prowadzi ją od blisko miesiąca, po przejęciu Multiserwisu, który dotychczas się tym zajmował.

Firma nie podaje prognoz tegorocznych wyników. Zakłada jednak, że utrzyma dotychczasowy poziom rentowności netto (ponad 8 proc.). W związku z rozwojem sieci sprzedaży będą zwiększały się również przychody. Multiserwis w 2006 r. uzyskał około 24 mln zł obrotów i 2 mln zł zysku netto. Wczoraj giełdowa spółka poinformowała o przeniesieniu siedziby z Legnicy do Zamościa. Cały czas stara się upłynnić resztę z pozostałego w Legnicy majątku. Chodzi głównie o kotłownię z działką, której dotychczas nie udało się sprzedać. Z tego powodu firma utworzyła ponad 1,5 mln zł rezerwy na trwałą utratę wartości majątku. Mimo że spółka otrzymała dwie oferty, szuka innego nabywcy, który zaoferuje wyższą cenę. Ostatnio kurs Mastersu jest bardzo stabilny. Oscyluje w granicy 26-29 groszy. Wczoraj na zamknięciu sesji wyniósł 27 groszy. Kapitalizacja Mastersu sięga około 90 milionów złotych.