Węgierski MOL podpisał wczoraj umowę kredytową o wartości 2,1 mld euro (7,9 mld zł) z międzynarodowym konsorcjum banków. Pieniądze, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, przeznaczy na "ogólne potrzeby korporacyjne", w tym przejęcia.

Informacja, że spółka będzie starała się o duży kredyt, wywołała kilka tygodni temu spekulacje wśród inwestorów, że MOL wyda te pieniądze na zakup własnych akcji. Firma zdementowała jednak te plotki.

Węgierski MOL kontroluje obecnie ponad 40 proc. własnych papierów. Na skup akcji na giełdzie w Budapeszcie wydał od czerwca całą dostępną gotówkę, czyli grubo ponad miliard dolarów. MOL poinformował też o zakupie rafinerii we Włoszech i sieci stacji paliw w Chorwacji kosztem ponad 700 mln euro. Tymczasem analitycy KBC Securities uważają, że oferta przejęcia MOL-a przez OMV złożona pod koniec września ma bardzo niewielkie szanse powodzenia i zalecają wykorzystanie wzrostu kursu akcji węgierskiej firmy do realizacji zysku. Nie spodziewają się też ogłoszenia wezwania przez Austriaków. Papiery spółki wyceniają na 26,4 tys. forintów, czyli 396 zł.