Od lutowego dołka bessy obliczany przez nas indeks branży sprzedaży dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku podskoczył o 75 proc. i powrócił do poziomu poprzednio notowanego na początku listopada 2008 r. Czy tak pokaźna zwyżka wyczerpuje cały potencjał oraz czy akcje w sektorze są bardziej atrakcyjne niż w innych branżach?
Tradycyjnie nasze analizy branżowe rozpoczynamy od przyjrzenia się poziomowi wycen rynkowych – zarówno w ujęciu bezwzględnym, jak i historycznym. Według tego pierwszego kryterium akcje spółek z omawianego segmentu nie są niedowartościowane. Przeciętnie kosztują bowiem więcej, niż wynosi ich wartość księgowa (wskaźnik C/WK przekracza 1,0).
To spora odmiana w stosunku do sytuacji z początku marca, gdy C/WK wynosił 0,66, co oznaczało istnienie ponad 50-proc. potencjału zwyżkowego dla akcji. Jak widać, potencjał ten został już z nawiązką zrealizowany.
[srodtytul]Łagodne niedowartościowanie[/srodtytul]
Inaczej sprawa się przedstawia, jeśli pod uwagę weźmiemy również historyczną „normę” wycen. W przeszłości (od listopada 2004 r. – za taki okres dysponujemy danymi) mediana C/WK w branży wynosiła 2,88. Gdyby założyć, że wskaźniki prędzej czy później powrócą do tego przeciętnego poziomu (zjawisko takie zwane jest regresją lub powrotem do średniej – ang. mean reversion), to ceny akcji powinny urosnąć jeszcze aż o 168 proc. (przy upraszczającym założeniu, że kapitał własny spółek nie zmieni się).