Rynek M&A ożyje, ale bardzo powoli

Przedstawiciele firm doradczych informują, że rośnie liczba projektów akwizycyjnych, nad którymi pracują. Oczekiwania części sprzedających wciąż są jednak zbyt wysokie, więc nie wszystkie transakcje się udadzą

Publikacja: 10.10.2009 01:08

Rynek M&A ożyje, ale bardzo powoli

Foto: GG Parkiet

Wartość polskiego rynku fuzji i przejęć po trzech kwartałach 2009 r. sięgnęła 5,8 mld euro, czyli o 10,2 proc. mniej niż w porównywalnym okresie 2008 r. Od początku roku przeprowadzono 384 transakcje, o niespełna 1,3 proc. mniej niż przed rokiem – wynika ze wstępnych danych DealWatcha, do których dotarł „Parkiet”. III kwartał był słabszy niż początek roku. W pierwszej połowie 2009 r. wartość rynku obniżyła się bowiem „zaledwie” o 3,7 proc. (do 3,4 mld euro).

[srodtytul]Spadkowy rok, ale...[/srodtytul]

Obserwatorzy rynku oceniają, że w IV kwartale nie należy spodziewać się przełomu na rodzimym rynku fuzji i przejęć. – Od początku roku zakładaliśmy, że spadek aktywności na rynku M&A w Polsce znajdzie się w przedziale od 10 proc. do 20 proc. (w pesymistycznym scenariuszu).

Po I półroczu podtrzymaliśmy prognozy, zaznaczając, że statystyki mogłyby ulec znaczącej poprawie pod warunkiem uruchomienia procesów prywatyzacyjnych – mówi Jakub Siekierzyński, szef działu analiz DealWatch. – Nic takiego jednak nie nastąpiło i obecnie również nie wydaje się, żeby była jeszcze szansa na zwiększenie aktywności – dodaje. Siekierzyński ocenia, że ewentualna sprzedaż Enei i GPW oraz zbycie resztówki Telekomunikacji Polskiej mogłyby w sumie dać 12 mld zł (ok. 2,8 mld euro), więc statystyka może jeszcze ulec poprawie. Jeśli tak się jednak nie stanie, to w jego ocenie należy spodziewać się spadku wartości rynku o 10 proc.

Także Jacek Chwedoruk, prezes Rothschild Polska, ocenia, że wciąż mamy do czynienia z zastojem. – Od początku roku na polskim rynku fuzji i przejęć wydarzyło się niewiele. Poinformowano bowiem zaledwie o dwóch transakcjach na pakietach większościowych o wartości ponad 100 mln euro. Pozostałe transakcje miały mniejszą wartość lub dotyczyły pakietów mniejszościowych – mówi. – W porównaniu z sytuacją z 2008 r. możemy zatem mówić o recesji – dodaje.

[srodtytul]...pracy jest coraz więcej[/srodtytul]

Pytani przez nas eksperci dostrzegają już pierwsze symptomy ożywienia. – Wzrosła liczba projektów, nad którymi pracujemy. Może być to związane m.in. z tym, że powoli otwiera się rynek finansowania transakcji M&A, a polska gospodarka stosunkowo dobrze radzi sobie z kryzysem, szczególnie na tle innych krajów regionu – mówi Adam Demusiak, wicedyrektor zespołu doradztwa transakcyjnego PricewaterhouseCoopers. – Nie bez znaczenia jest również to, że wiele firm osiągnęło w I półroczu wyniki nie gorsze od prognozowanych, co doprowadziło do spadku niepewności na rynku – dodaje. Nasz rozmówca zwraca jednak uwagę na to, że niektóre z toczących się obecnie projektów mogą nie zostać pomyślnie sfinalizowane, gdyż wciąż występują rozbieżności w wycenach.

Optymistą jest Piotr Kołodziejczyk, dyrektor w Central Europe Trust Polska. – Obecnie zaczyna się duża liczba procesów akwizycyjnych mających wysokie szanse powodzenia. Powrót spokoju na globalne rynki finansowe oraz stabilizacja makroekonomiczna na świecie i w Polsce dają ponownie możliwość prognozowania potencjalnym kupującym – mówi. – Z drugiej strony odbicia na giełdach, choć imponujące procentowo, pokazują, że nie będzie już powrotu wycen z czasów szczytu hossy. Oba te czynniki sprawiają, że dysonans oczekiwań cenowych pomiędzy stronami transakcji maleje – dodaje.

[srodtytul]Długi przyczyną przejęć[/srodtytul]

Spadki aktywności na rynku M&A dotyczą całego świata. Na popularności zyskują za to transakcje obejmujące zagrożone lub upadłe spółki. Z danych Dealogic wynika, że od początku 2009 r. globalna wartość transakcji tego typu zwiększyła się o 354 proc. (do 233,1 mld dolarów). Na zjawisko to uwagę zwracają również nasi rozmówcy. – Na rynku pojawiło się sporo transakcji, których istotnym elementem jest restrukturyzacja zadłużenia. Inwestorzy mogą bowiem osiągnąć wyższy zwrot, jeśli zaangażują się w zrestrukturyzowaną spółkę – mówi Jacek Chwedoruk. – Popularność zyskują również transakcje polegające na zamianie lub połączeniu aktywów, gdyż wiążą się one z niższym ryzykiem – dodaje.

Podobnego zdania jest Marcin Billewicz, szef działu corporate finance Copernicus Securities. – Pojawiają się fuzje i przejęcia oportunistyczne wynikające z kłopotów wielu przedsiębiorców, którzy muszą godzić się na bycie przejętym lub fuzję na niekorzystnych (z przeszłej perspektywy) warunkach. To jest zgodne z naszymi wcześniejszymi oczekiwaniami – mówi. – Uważamy jednak, że rynek „normalnych” fuzji i przejęć zaczyna się odradzać, pracujemy już nad kilkoma takimi dealami – podkreśla.

[srodtytul]Popularne wezwania[/srodtytul]

Pod koniec 2008 r. pojawiły się głosy, że spadające wyceny spółek giełdowych będą zachęcały do ogłaszania wezwań na ich akcje. Przewidywania te okazały się słuszne, gdyż w tym roku na GPW ogłoszono już 18 wezwań.

Ostatnim jest ogłoszone w czwartek przez szwedzki fundusz private equity EQT wezwanie na 100 proc. akcji HTL-Strefy. Obecnie trwają zapisy na 65,53 proc. papierów Pol-Aquy, 25 proc. walorów nkt Cables oraz na 34,01-proc. pakiet Dębicy. W poniedziałek ruszają zaś zapisy na 13,8 proc. akcji Prospera. Na walory tych firm wzywający wyłożą blisko 1,8 mld zł.

Nasi rozmówcy oceniają jednak, że popularność wezwań niebawem może zmaleć. – W ostatnim czasie ceny akcji spółek giełdowych wzrosły, przez co wielu inwestorów uważa je za zbyt wysokie. Jeśli kursy się obniżą lub spółki poprawią wyniki, to można oczekiwać przejęć podmiotów publicznych. Spodziewałbym się transakcji średniej wielkości z udziałem inwestorów strategicznych lub funduszy private equity – mówi Jacek Chwedoruk.

[srodtytul]Spó?­ki na sprze­da˝[/srodtytul]

Przewidywany spadek popularności wezwań nie oznacza, że na GPW nie będziemy obserwować przejęć. Marcin Billewicz ocenia, że na warszawskim parkiecie nie ma wielu bardzo tanich firm, gdyż indeksy od swoich minimów wzrosły po kilkadziesiąt procent. Ciągle na rynku pozostało jednak dużo okazji restrukturyzacyjnych. Nasz rozmówca ocenia, że do zakupów zachęcać będzie zwłaszcza polepszający się dostęp do finansowania dłużnego.

Na warszawskim parkiecie wytypować można co najmniej kilkanaście spółek, które w najbliższym czasie mogą zmienić właściciela. Wiele dziać się będzie zwłaszcza w związku z prywatyzacją spółek z sektora chemicznego i energetycznego. Dla firm z tzw. I grupy chemicznej (giełdowe Azoty Tarnów i Ciech oraz niepubliczny ZAK) przygotowana została krótka lista podmiotów zainteresowanych udziałem w ich prywatyzacji.

Znalazło się na niej sześć firm: Bain Capital Ltd. (fundusz private equity z USA), konsorcjum brytyjskiego funduszu Cinven Ltd. i polskiej firmy Kolaja & Partners, I Fundusz Mistral z Warszawy, National Qatar Industries Company, niemiecka grupa PCC oraz litewska firma Achema. Kontynuowana jest prywatyzacja energetycznej grupy Enea. MSP do 15 października czeka na wiążącą ofertę koncernu RWE. Resort liczy na to, że transakcja zostanie zawarta jeszcze przed końcem tego roku. Do połowy 2010 r. MSP chce ponadto sprzedać resztę akcji Ruchu.Zdaniem ekspertów wiele wydarzyć się może także w branży spożywczej i handlowej. Od kilku miesięcy na sprzedaż wystawiony jest Mieszko.

Właściciela zmienić może również produkujący dania gotowe Mispol. Przejęciem kontroli nad spółką zainteresowany jest bowiem Marek Jutkiewicz, który kontroluje 8,94 proc. jej kapitału. Wśród firm typowanych do przejęcia często pojawiało się również Bomi. Tomasz Manowiec z DM BGŻ ocenia jednak, że akwizycja tego podmiotu mogłaby być trudna ze względu na jego dużą skalę działalności.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy