Długo wyczekiwane wejście w życie nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi odblokowuje możliwość zarabiania na rynku kasowym na spadkach notowań. Zniesione zostanie bowiem rozporządzenie ministra finansów, które utrudniało sprzedawanie akcji „na krótko”. Teraz to do warszawskiej giełdy i Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych należeć będzie opracowanie stosownych regulacji. Ich projekt był już konsultowany z domami maklerskimi. Co z niego wynika?
[srodtytul]Uwaga na rozliczenie[/srodtytul]
GPW i KDPW chcą, aby krótka sprzedaż była niczym innym jak standardowym zleceniem maklerskim (wprowadzony zostanie tylko specjalny znacznik, który wyróżniać będzie ten typ transakcji spośród innych). Do krótkiej sprzedaży dopuszczone zostaną akcje spółek z WIG20 i najbardziej płynne walory z indeksu mWIG40. Tyle tylko, że rozliczenie transakcji ma następować w normalnym cyklu rozliczeniowym D+3.
Jeżeli inwestor działać będzie na własną rękę, oznacza to, że zmuszony będzie odkupić akcje na koniec tej samej sesji, na której sprzedał je na krótko.W praktyce oznacza to, że stosujący short-selling na własną rękę inwestorzy będą mieli ograniczone pole manewru, a wykorzystanie krótkiej sprzedaży stanie się domeną daytraderów. Trudno w takiej sytuacji zarabiać bowiem na długofalowym spadku kursu.
Dlatego władze giełdy liczą, że wraz ze startem krótkiej sprzedaży pojawi się rynek pożyczek papierów wartościowych, dzięki którym zlecenia nowego rodzaju będą mogły figurować w systemie przez dłuższy czas, bo przy rozliczeniu inwestor „pokaże” po prostu pożyczone akcje.