Pomysł, aby zrezygnować z licencjonowania zawodu maklera i doradcy inwestycyjnego, budzi coraz więcej dyskusji. O rozwagę przy zmianie regulacji poprosił Związek Maklerów i Doradców. „Obecny proces licencjonowania został wypracowany w okresie ostatnich 20 lat i był kilkakrotnie modyfikowany w celu zapewniania jak najwyższych standardów przygotowania do pracy na rynku kapitałowym.
[b]Skomentuj na blogu: [link=http://blog.parkiet.com/krawczyk/2010/05/30/hello-world/]Rynek dojrzał do zmian[/link][/b]
Mamy nadzieję, że zmiany w tym procesie będą wprowadzane ostrożnie, będą służyć zapewnieniu jak najlepszego funkcjonowania rynku kapitałowego i uwzględniać dotychczasowe osiągnięcia w tym zakresie” – czytamy w piśmie Związku do KNF, do którego dotarł „Parkiet”.
[srodtytul]Egzamin to zbyt mało[/srodtytul]
Pomysł, aby zrezygnować z egzaminowania osób, które stanowić mają trzon firm inwestycyjnych, jako pierwszy opisał „Parkiet”. Pod koniec kwietnia opublikowaliśmy opinię Andrzeja Krawczyka, dyrektora departamentu pośredników finansowych KNF. Argumentował, że podwójna reglamentacja – licencjonowanie pracowników i zezwolenia dla samych firm inwestycyjnych – stanowić może barierę rozwoju rynku. Podkreślał również, że jednorazowy egzamin (ani uprawnienia maklera, ani doradcy nie wymagają aktualizacji) nie jest gwarancją kompetencji. Zamiast tego KNF proponuje egzaminy interwencyjne, sprawdzające kompetencje kadr biur maklerskich i TFI.