Bony skarbowe

Po kilkumiesięcznym okresie niskiej aktywności na rynku pierwotnym bonów skarbowych,w październiku nastąpił przełom. Wartość podaży osiągnęła poziom najwyższy od prawie dwóch lat, wysokie również były popyt i wartość zawartych transakcji. Dynamicznie wzrosła rentownośćnotowanych papierów.

W trakcie ostatniego październikowego przetargu na bony skarbowe, który wyjątkowo, ze względu na poniedziałkowe święto, odbył się w miniony piątek (choć zwykle w takich przypadkach organizowany był w następnym dniu roboczym po dniu wolnym od pracy) zanotowano wyraźny spadek zainteresowania zakupami tych papierów. Nie powinno to dziwić i skłaniać do pochopnych wniosków, gdyż jest to zjawisko raczej typowe w przypadkach zaburzenia tradycyjnego harmonogramu przetargów (w ostatnim tygodniu miesiąca odbyły się dwa przetargi, z których drugi należałoby właściwie zaliczyć do puli listopadowej, a więc inwestorzy musieli w krótkim czasie zaangażować dodatkowe środki). O determinacji Ministerstwa Finansów w pozyskiwaniu środków może świadczyć fakt, iż wskutek niższego piątkowego popytu i wartości pozyskanych środków, już 2 listopada odbędzie się kolejny dodatkowy przetarg, w trakcie którego do sprzedaży zaoferowana zostanie kolejna nowość - papiery o trzytygodniowym terminie wykupu o wartości 2,8 mld zł oraz akceptacja wyjątkowo niskich cen bonów.Łączna wartość nominalna ofert kupna wyniosła w piątek nieco ponad 733 mln zł i była niższa w stosunku do poprzedniego przetargu o 619,5 mln zł, czyli prawie o 46%. Podaż pozostała na nie zmienionym poziomie 900 mln zł. Wartość nominalna zawartych transakcji wyniosła niewiele ponad 618 mln zł, co oznacza spadek w stosunku do poniedziałku o 285 mln zł, czyli o 31,6%. Po raz pierwszy od pięciu tygodni popyt był niższy od podaży, co sprzyjało wzrostowi rentowności bonów.Średnia rentowność papierów 13-tygodniowych zwiększyła się z 13,78% do 13,97%, a więc o 0,19 punktu procentowego, czyli prawie o 1,4%. Działo się to przy nieznacznej przewadze podaży nad popytem. Emitent zmuszony był do odrzucenia niewielkiej liczby transakcji kupna.Średnia rentowność bonów 39-tygodniowych wzrosła z 14,89% do 15,28%, czyli o 0,39 punktu procentowego, a więc aż o 2,63%. W tym przypadku przewaga podaży nad popytem była jeszcze bardziej wyraźna, wartość odrzuconych ofert kupna zaś wyniosła prawie 25%. Nieco tylko mniej dynamiczny był wzrost średniej rentowności papierów o 52-tygodniowym terminie wykupu. Zwiększyła się ona z 14,7% do 15,1%.Po stronie podaży nie zanotowano żadnych zmian w stosunku do poprzedniego przetargu. Jedną trzecią oferty sprzedaży stanowiły papiery 13-tygodniowe, 55,6% bony 39-tygodniowe i 11,1% 52-tygodniowe. Po stronie popytu wystąpiło przesunięcie preferencji nabywców w kierunku papierów 39-tygodniowych, których udział zwiększył się z 36% do nieco ponad 52%. Udział bonów 13-tygodniowych obniżył się z 51,3% do 36,3%, 52-tygodniowych zaś z 12,7% do 11,4%.Październik był miesiącem obfitującym w wydarzenia i informacje istotne dla uczestników rynku finansowego. W trakcie pierwszych przetargów inwestorzy dyskontowali wrześniową podwyżkę stopy interwencyjnej NBP. Budżet, do niedawna wyjątkowo niechętny pozyskiwaniu środków z emisji bonów, z nawiązką korzystał z tego źródła.Ogłoszenie informacji o nieoczekiwanie wysokim tempie wzrostu inflacji we wrześniu spowodowało, że inwestorzy i analitycy byli niemal pewni kolejnej podwyżki stóp procentowych już na październikowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Okres niepewności nieco się przedłużył, jednak w dalszym ciągu przeważają oczekiwania, że RPP podejmie taką decyzję w najbliższym czasie. Osiągnięcie przyjętego przez NBP celu inflacyjnego na bieżący rok wydaje się poważnie zagrożone, co potwierdzają w swych wypowiedziach przedstawiciele Rady i NBP. W tej sytuacji nie dziwi dynamiczny wzrost rentowności bonów. Nastroje dodatkowo podgrzały pesymistyczne prognozy, ogłoszone w ostatnich dniach przez Jerzego Kropiwnickiego, szefa Rządontrum Studiów Strategicznych, które spowodowały znaczne osłabienie złotego i przyczyniły się do wyprzedaży papierów skarbowych na rynku wtórnym oraz dalszego spadku ich cen.Popyt, podaż i obrotyPo trwającym od kwietnia bieżącego roku zastoju na rynku pierwotnym bonów skarbowych, październik był miesiącem wyjątkowego ożywienia i to zarówno po stronie popytu, jak i podaży. Na wzrost wartości papierów oferowanych przez emitenta do sprzedaży wpływ miały przede wszystkim kłopoty budżetu i znacznie zwiększone w porównaniu z poprzednimi miesięcami zapotrzebowanie na środki. Duża podaż bonów oraz rosnąca dynamicznie ich rentowność pobudziła kupujących. Być może w ich gronie pojawiły się także fundusze emerytalne, dysponujące coraz większymi aktywami. Ponad 80% środków lokują one w papierach skarbowych, ich wpływ na rynek pierwotny bonów staje się więc coraz bardziej dostrzegalny.Łącznie w trakcie sześciu październikowych przetargów Ministerstwo Finansów zaoferowało do sprzedaży bony o wartości nominalnej 6,2 mld zł. W porównaniu z poprzednimi miesiącami oznacza to prawie trzyipółkrotny wzrost (we wrześniu oferta emitenta wyniosła zaledwie 1,9 mld zł). Jednocześnie wartość podaży osiągnęła poziom najwyższy od marca 1999 r.Jednak w pozostałych miesiącach nie przekraczała ona 4 mld zł, najniższy jej poziom zaś notowano w okresie od czerwca do września. Nie należy jednak raczej liczyć na utrzymywanie się tak wysokiej podaży bonów w przyszłości, poza sytuacjami wyjątkowymi (z takimi możemy mieć do czynienia jeszcze do końca bieżącego roku). Wskazuje na to ujawniony niedawno przez resort finansów plan zarządzania długiem publicznym. Zakłada on w ciągu najbliższych dziesięciu lat znaczne zmniejszenie zadłużenia Skarbu Państwa oraz spadek udziału bonów skarbowych w finansowaniu długu docelowo do 40%. Średni okres zapadalności skarbowych papierów dłużnych ma się zwiększyć z obecnego 1,9 roku do 4,5 roku, tak więc wyraźnie preferowane będą obligacje o dłuższym terminie wykupu (emisja bonów skarbowych okres ten zdecydowanie skraca).W październiku zdecydowanie zwiększyło się też zainteresowanie nabywców bonami skarbowymi na rynku pierwotnym. Łączna wartość złożonych ofert kupna wyniosła 8,5 mld zł. W stosunku do poprzedniego miesiąca oznacza to wzrost o 5,3 mld zł, czyli o ponad 166%. Był to jednocześnie poziom najwyższy od kwietnia bieżącego roku i ponaddwukrotnie wyższy niż w okresie od lipca do września.W związku z wysoką dynamiką wartości podaży, przewaga popytu nad ofertą sprzedaży wyniosła około 36% i była znacząco niższa od przeciętnej. Poza innymi czynnikami miało to istotny wpływ na kształtowanie się rentowności bonów.Dynamicznie wzrosła również wartość zawartych transakcji. Licząc w cenach nominalnych, wyniosła ona 5,4 mld zł i była prawie czterokrotnie wyższa niż we wrześniu, kiedy to osiągnęła zaledwie niecałe 1,4 mld zł. Październikowa wartość zawartych transakcji była najwyższa od marca bieżącego roku.Warto zwrócić uwagę na znacznie niższy przeciętny odsetek wartości ofert kupna odrzuconych przez emitenta. W ciągu poprzednich kilku miesięcy stopień realizacji ofert kupna wynosił zwykle około 50%. W październiku Ministerstwo Finansów odrzuciło zaledwie 36% ofert złożonych przez nabywców. Świadczy to o tym, że emitent znajdował się w o wiele mniej komfortowej sytuacji niż zwykle i zmuszony był akceptować gorsze ze swojego punktu widzenia warunki cenowe.RentownośćW październiku, trwająca od sześciu miesięcy wzrostowa tendencja rentowności bonów gwałtownie zwiększyła swą dynamikę. Mieliśmy bowiem do czynienia z nałożeniem się kilku sprzyjających tej tendencji czynników. Na początku miesiąca rynek dyskontował dokonaną pod koniec września podwyżkę stopy interwencyjnej, następnie zaś zareagował na niespodziewanie wysoki wzrost stopy inflacji i w konsekwencji oczekiwał reakcji Rady Polityki Pieniężnej, jednoznacznie licząc na podwyższenie stóp procentowych.W efekcie średnia rentowność bonów 52-tygodniowych zwiększyła się z 12,61% we wrześniu do 14,45%. Oznacza to wzrost aż o 1,84 punktu procentowego, czyli prawie o 14,6%. Z podobnie wysoką dynamiką wzrostu w skali miesiąca mieliśmy do czynienia na przestrzeni czterech ostatnich lat jedynie trzykrotnie (ostatnio w marcu bieżącego roku, kiedy to zanotowano 7% zwyżkę rentowności bonów rocznych).Średnia rentowność debiutujących po dwuletniej przerwie papierów o 39-tygodniowym terminie wykupu była jeszcze wyższa niż bonów rocznych i wyniosła 14,69% (równo przed dwoma laty, w październiku 1997 r., ich rentowność wynosiła 22,96%, a więc była około półtorakrotnie wyższa).Znacznie mniej dynamicznie zwiększyła się rentowność bonów o krótszych terminach wykupu. Średnia rentowność papierów 13-tygodniowych wzrosła z 12,35% do 13,46%, a więc o 1,11 punktu procentowego, czyli o 9%, bonów 8-tygodniowych zaś (notowanych po jednomiesięcznej przerwie) z 12,54% do 13,52%, czyli prawie o 1 punkt procentowy, a więc o 7,8%. Jest to jednak uzasadnione dużym zainteresowaniem ze strony nabywców papierami najkrótszymi, w związku z czym emitent mógł sobie pozwolić na wybór nieco bardziej korzystnych dla siebie cenowo ofert. Rentowność notowanych po raz pierwszy w historii przetargów bonów 2-tygodniowych wyniosła 13,97%, 6-tygodniowych zaś 13,65%. Te pierwsze oferowane były jedynie w trakcie dodatkowego przetargu na początku miesiąca i cieszyły się wielkim powodzeniem wśród inwestorów.

ROMAN PRZASNYSKI