Z giełdowymi ambicjami

Aktualizacja: 06.02.2017 02:56 Publikacja: 30.11.1999 09:50

Spółki informatyczne na CeTO

Na Centralnej Tabeli Ofert notowane są cztery spółki informatyczne, wkrótce będzie ich o dwie mniej- przeniosą się na giełdowy parkiet. Na razie brak sygnałów, by miały je zastąpić inne firmy z sektora.

Oceniając notowania i płynność akcji spółek informatycznych na CeTO, nie można za punkt odniesienia przyjąć firm giełdowych z branży. Brak ofert publicznych poprzedzających debiut, duża koncentracja kapitału i wielkość przedsiębiorstw sprawiają, że ceny, a zwłaszcza obroty realizowane na CeTO, nie są porównywalne z realizowanymi na GPW. Na tle rynku pozagiełdowego firmy informatyczne bez wątpienia wyróżniają się jednak pozytywnie.Debiut MacroSoftuPierwszą spółką komputerową, która pojawiła się na Tabeli, jest MacroSoft. Była też jedną z pierwszych firm na CeTO. Debiut wypadł - jak na rynek pozagiełdowy - okazale. Zawarto 24 transakcje, wartość obrotu przekroczyła 876 tys. zł. Ceny podczas pierwszego notowania wahały się w granicach 22-27 zł. Kolejne dni nie były już tak udane, kurs spadł do 20 zł, zmniejszyła się także liczba transakcji i wartość obrotu. Jednak na tle rynku jako całości MacroSoft nadal prezentował się bardzo dobrze. Przez pierwszych kilka miesięcy obecności na Tabeli tylko na kilku sesjach w ogóle nie handlowano walorami przedsiębiorstwa.NotowaniaSpadek kursu oraz obrotów (a także coraz częstsze sesje, na których notowano obrót zerowy) rozpoczął się w październiku 1997 r. Przyczyną nie była zapewne sytuacja wewnętrzna firmy, ale raczej wyczerpanie się podaży ze strony dotychczasowych akcjonariuszy oraz wyraźny spadek zainteresowania inwestorów. W tym okresie na rynek wchodziła spółka, która w błyskawicznym tempie miała zostać liderem CeTO - Szeptel. Z obserwacji Tabeli wynika, iż rynek ma wierną i dość stabilną liczebnie (przy tym niewielką) grupę operujących na nim inwestorów. Jej uwaga skupiała się wówczas na Szeptelu ze szkodą dla innych firm z CeTO. Długie okresy "zerowego" obrotu na MacroSofcie rozpoczęły się w pierwszej połowie listopada 1997 r., a więc kilka dni po debiucie Szeptela.Na początku 1998 roku za walory MacroSoftu płacono niewiele ponad 15 zł. Dopiero pod koniec lutego kurs powrócił do poziomu ponad 19 zł. Jego spadek poniżej tej granicy, który miał miejsce od połowy marca do końca kwietnia, został wykorzystany przez inwestorów do umiarkowanych zakupów. Znowu sesje z zerowym obrotem stały się rzadkością, jednak obroty były zdecydowanie niższe niż w pierwszych miesiącach obecności na Tabeli. Ożywiony handel prowadzono w zasadzie do początku lipca, co mogło mieć związek z oczekiwaniami na publikację dobrych wyników za pierwsze półrocze. Po dwóch kwartałach 1998 r. MacroSoft rzeczywiście wypracował zdecydowanie lepsze wyniki niż w tym samym czasie 1997 r.Na przełomie sierpnia i września ub.r. doszło do najpoważniejszego załamania kursu spółki, który w ciągu kilku dni spadł z 19 zł do 14 zł. Ponownie spadły obroty, wskazując, że deprecjacja nie jest akceptowana przez większość akcjonariuszy. Na początku października 1998 r. za akcje płacono już poniżej 10 zł, przy czym jednak kurs miał przypadkowy charakter w tym sensie, że wyznaczany był jedną - dwoma transakcjami. W następnych miesiącach kurs powoli rósł do poziomu 18 zł, jednak aż do połowy kwietnia tego roku przeważały sesje, na których nie handlowano MacroSoftem.Pod koniec kwietnia br. rozpoczął się okres największego zainteresowania akcjami spółki oraz najwyższych obrotów. Kurs zaczął gwałtownie rosnąć, podnosząc się w ciągu kilku dni z 18 zł do 27 zł. W tym czasie MacroSoft opublikował bardzo dobre wyniki za I kwartał br. oraz zakładającą radykalną poprawę wyników prognozę finansową. Poinformował również o planach emisji obligacji zamiennych (z pierwotnej wersji uchwały w tej sprawie wynikała cena konwersji w wysokości ponad 40 zł), a także publicznej emisji akcji dla akcjonariuszy oraz zmianie rynku notowań. Pod koniec maja za akcje firmy płacono 40 zł.W następnych miesiącach kurs spadł do 37zł, spadły również obroty do kilkudziesięciu tysięcy złotych na sesję, ale był to i tak okres niezwykle ożywionego handlu walorami spółki. Sytuacja taka utrzymuje się do dzisiaj, w ostatnich dniach kurs wzrósł jednak do ponad 40 zł. Utrzymywaniu się wysokiego kursu sprzyjają bardzo dobre wyniki finansowe wypracowywane przez MacroSoft w tym roku, nie tylko ze względu na połączenie ze spółką zależną Biuro Handlowe MacroSoft, ale także w efekcie dobrej koniunktury na rynku. Stopa zwrotu od dnia debiutu do 24 listopada (kurs średni 42,9 zł) wynosi od 59% do 95%.MacroSoft wkrótce przeniesie się na GPW. W grudniu w ramach publicznej subskrypcji zaoferuje dotychczasowym akcjonariuszom ponad 526 tys. akcji (walory mają być udostępniane po cenie emisyjnej 1 zł i będą opłacone z kapitału zapasowego). Nowa emisja wraz z obecnymi akcjami trafi na rynek wolny GPW. Decyzja w sprawie zmiany rynku notowań była podyktowana m.in. oczekiwaniami inwestorów zainteresowanych kupnem obligacji zamiennych.

dokończenie na str. V

Przebieg notowań SimpleSimple jest konkurentem MacroSoftu. Między spółkami istnieją więc pewne podobieństwa, także jeśli chodzi o strategię wobec rynku publicznego. Spółka zadebiutowała na CeTO 4 listopada 1998 roku. Zawarto wówczas 7 transakcji o łącznym wolumenie 905 walorów. Minimalna cena z dnia debiutu (równa cenie zamknięcia) wyniosła 35 zł, maksymalna 55 zł. Biorąc pod uwagę ceny zamknięcia, kilka następnych dni przyniosło wzrost kursu. Pod koniec listopada ceny spadły jednak poniżej 30 zł. Zmniejszyły się także obroty. Dopiero w połowie stycznia br. kurs przekroczył ponownie 30 zł i do końca kwietnia zachowywał się dość stabilnie oscylując w granicach 34,5-39 zł.Na początku maja br., w zasadzie z dnia na dzień, kurs wzrósł do 100 zł (ułatwieniem jest brak na CeTO "widełek") i nadal szybował w górę, przekraczając w drugiej połowie miesiąca poziom 150 zł. Wytłumaczeniem hossy jest poprawa wyników finansowych (30 kwietnia spółka opublikowała raport kwartalny wykazujący radykalny wzrost sprzedaży i zysku). 7 czerwca za akcję Simple płacono nawet 181 zł, co stanowi roczne maksimum cenowe.Pod koniec lipca rozpoczął się jednak trwały spadek kursu. Być może spowodowała go publikacja raportu za drugi kwartał, w którym zysk netto był zbliżony do zera (po 2 kwartałach wyniki są mimo to zdecydowanie lepsze niż w 1997 r.). W ostatnich tygodniach ceny były dość stabilne - kurs oscylował w granicach 95-99 zł. Obecnie wzrósł jednak powyżej 100 zł (24 listopada - ceny wahały się od 135 zł do 148 zł). Stopa zwrotu wynosi - w zależności od ceny zakupu akcji w dniu debiutu - od 285% do 322% lub od 145% do 169%.Na razie na CeTOSpółka nie zamierza w najbliższym czasie zmieniać rynku notowań, choć jeszcze niedawno sygnalizowała takie plany. Powodem była niska płynność akcji na rynku pozagiełdowym, jaką notowano w pierwszej połowie roku. Pod koniec sierpnia NWZA zdecydowało o splicie akcji w stosunku 1 do 9, m.in. w nadziei na wzrost płynności walorów na CeTO. Gdyby jednak oczekiwany efekt nie nastąpił, spółka może ponownie rozważyć możliwość zmiany rynku notowań. Split nie został jednak zarejestrowany przez sąd. Spółka zamierza odwołać się od tej decyzji.Ster-ProjektSpółka zadebiutowała na rynku pozagiełdowym 8 kwietnia 1998 roku. Pierwsze notowanie było udane - cena wahała się w granicach 12,2-23 zł (23 zł to maksimum cenowe w dotychczasowej historii notowań firmy). Zawarto 21 transakcji, których wolumen wyniósł w sumie 3030 akcji. Następne dni przyniosły spadek kursu (jeśli wziąć pod uwagę ceny zamknięcia) do 15-16 zł, jednak towarzyszył mu zdecydowany wzrost obrotów, które na kilku sesjach przekroczyły 1 mln zł. Część dotychczasowych akcjonariuszy zdecydowała się zrealizować zyski i sprzedać papiery.W czerwcu 1998 roku kurs wzrósł do 17-18 zł. Obroty były już jednak niższe i nie przekraczały z reguły kilkudziesięciu tys. zł, wykazując tendencję spadkową. Od tego czasu coraz częściej także pojawiały się sesje, na kóle nie handlowano papierami spółki.Kryzys na rynkach wschodnich, który doprowadził do załamania na giełdzie, nie pozostał bez wpływu na koniunkturę na rynku pozagiełdowym. Dodatkowo Ster-Projekt nieoczekiwanie opublikował słabe wyniki za II kwartał ub.r. W sierpniu ub.r. przeważały więc sesje, na których obrót walorami Ster-Projektu był zerowy. Na sesjach, na których dochodziło do kwotowań, właściciela zmieniało najwyżej kilkaset akcji. Kurs spadał. Podobnie było we wrześniu i następnych miesiącach. W październiku dwukrotnie ceny spadły do rekordowo niskiego poziomu 8,6 zł za walor (kolejny bardzo zły raport kwartalny).Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero na początku kwietnia tego roku. Od tego czasu sesje, na których nie handluje się akcjami Ster-Projektu, należą do rzadkości. Wzrósł wolumen i wartość obrotu. Wzrósł także kurs, osiągając pod koniec kwietnia poziom prawie 17 zł. Wpływ na to miały zapewne pierwsze doniesienia o zamiarze przeprowadzenia nowej emisji akcji, wejścia na GPW i pozyskania inwestora strategicznego. Pod koniec czerwca nastąpiła kolejna fala wzrostów, która wywindowała ceny do poziomu ponad 20 zł (zdecydowana poprawa wyników finansowych spółki).Inwestor, który kupił akcje w dniu debiutu i zdecydował się sprzedać je w ostatnich dniach po kursie 16-17 zł, mógł w zależności od ceny zakupu stracić od 30,4 do 26% zainwestowanych środków bądź zarobić od 31 do 39%.Zmiana rynkui oferta publicznaZmiana rynku notowań z CeTO na GPW spowodowana jest niską płynnością akcji na Tabeli i ograniczonymi możliwościami pozyskiwania na nim kapitału. Znaczenie mają także względy prestiżowe.W trakcie notowań na CeTO Ster-Projekt przeprowadził publiczną emisję akcji, oferując inwestorom od 500 tys. do 1,5 mln walorów serii D oraz od 420 tys. do 885 tys. akcji serii E. Papiery serii E, których cenę emisyjną ustalono na preferencyjnym poziomie 1 zł, były skierowane do menedżmentu spółki-matki i spółek--córek (zapisy objęły 717 tys. walorów). Oferta akcji serii D była podzielona na dwie transze: dla małych inwestorów (500 tys. walorów) i dla dużych inwestorów (1 mln).Cenę emisyjną akcji serii D ustalono na podstawie wyników book-buildingu na poziomie 16 zł. Punktem odniesienia przy wyznaczaniu ceny były także kursy na CeTO.Oferta zakończyła się nadsubskrypcją dzięki zapisom dużych inwestorów. Z transzy małych do dużych inwestorów przesunięto ponad 320 tys. akcji. W transzy dużych inwestorów zredukowano zapisy tych podmiotów, które nie brały udziału w book--buildingu. Stopa redukcji wyniosła 28%. Nowe akcje razem z walorami wycofanymi z CeTO trafią do obrotu na rynku podstawowym.Karen NotebookOd kilku dni na CeTO notowane są również akcje Karen Notebook. Karen od dawna jest już spółką publiczną. Firma miała ambicje giełdowe, jednak jej starania o wejście do obrotu na GPW zakończyły się niepowodzeniem ze względu na negatywne stanowisko Rady Giełdy podyktowane niejasnymi transakcjami eksportowymi Karen i złą sytuacją finansową. CeTO - z założenia bardziej ryzykowny segment rynku publicznego - nie miało tylu wątpliwości. Zażądało jedynie opublikowania raportu o sytuacji firmy. Do obrotu na rynku trafiło 5 099 300 walorów. Debiut nie wypadł pomyślnie. Średnia cena wyniosła 5,2 zł, tj. o około 2/3 mniej niż cena akcji w zakończonej sukcesem ofercie publicznej, do której doszło na początku roku. W następnych dniach po debiucie kurs wzrósł do ponad 6 zł. Sygnałem do wzrostu mogą być dopiero widoczne efekty programu restrukturyzacyjnego, zwłaszcza zapowiadana przez zarząd poprawa sytuacji finansowej, która ma być widoczna już w IV kwartale br.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024