Moody's Investors Service o polskich bankach

Michael Dawson-Kropf, główny analityk polskich banków w czołowej agencji ratingowej Moody's Investors Service, powiedział PARKIETOWI, że jeszcze za wcześnie na mówienie, jakie skutki dla oceny wiarygodności kredytowej BIG Banku przyniesie ewentualne przejęcie go przez Deutsche Bank. Trzeba będzie z tym zaczekać, aż wyjaśni się sytuacja prawna wokół polskiego banku.Po objęciu ponad 50% akcji Banku Przemysłowo-Handlowego przez Bayerische Hypo- und Vereinsbank agencja ta poinformowała 20 grudnia, że podejmuje przegląd ratingu długoterminowych lokat w BPH pod kątem jego ewentualnego podniesienia. 27 stycznia powiadomiła ona jednak o podjęciu innego przeglądu - pod kątem ewentualnego obniżenia oceny siły finansowej BPH, wynoszącej obecnie D+ (skala kończy się na E, a wyższej oceny, niż D+ nie ma żaden polski bank).Przyczyną wzięcia pod lupę BPH był prawie czterokrotny wzrost wykazanych w jego tymczasowym sprawozdaniu finansowym za ub.r. kredytów w sytuacji nieregularnej - z 342 mln zł do 1,3 mld zł. Przegląd obejmie też przypuszczalny wpływ tej sytuacji na zdolność generowania zysków przez BPH i strukturę kapitałową, jak również jego ogólną strategię kredytową. Agencja zwróciła uwagę, że w ub.r., gdy polska gospodarka zaczęła wykazywać oznaki zwolnienia tempa wzrostu, BPH znacznie powiększył portfel udzielonych kredytów.27 stycznia br. ze "stabilnej" na "negatywną" zmieniono też perspektywę ewolucji oceny siły finansowej Banku Śląskiego i Pekao SA, potwierdzając natomiast stabilność oceny wiarygodności kredytowej przetrzymywanych w nich wkładów, wynoszącej Baa1, czyli odpowiadającej pułapowi krajowemu.Komentując podjęcie przeglądu Pekao SA i BSK stwierdzono, że w ub.r. w Polsce nastąpiło ogólne pogorszenie jakości aktywów bankowych, a zatem wzrost kredytów w sytuacji nieregularnej i odpowiednich rezerw mógł dotknąć również i te banki.We wspomnianej analizie perspektyw polskiego systemu bankowego z 20 grudnia stwierdzono, że efekty inwestowania przez polskie banki w zaplecze informatyczne i rozbudowę sieci terenowej nie przyjdą szybko. Ostrzeżono też, że mimo posiadania większościowych akcjonariuszy zagranicznych, wchodzą one w okres, w którym z powodu nałożenia się wzrostu ryzyka i spadku rentowności stają się bardziej podatne na nieoczekiwane zmiany ich otoczenia operacyjnego.Wpływ państwa na sektor bankowy - odnotowała agencja - w ostatnich trzech latach znacznie się zmniejszył. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba polskich banków mających większościowych akcjonariuszy zagranicznych pokaźnie wzrosła. Do będącej potencjalnie największym rynkiem w regionie Polski, akcjonariuszy tych przyciągają perspektywy wzrostu gospodarczego, stosunkowo silna pozycja polskich banków na rynku lokat i kredytów. Wzrastający udział banków zagranicznych w polskiej bankowości jest - zdaniem Moody's - korzystny, ponieważ wnoszą one do przejmowanych banków fachowe zarządzanie i kapitały, zwiększając konkurencję i rozszerzając dostępny na rynku zakres usług. Bez silnego i zaangażowanego na trwałe akcjonariusza rozbudowa bazy klientów lub zachowanie niezależności mogłyby się dla kilku banków okazać trudne.Przedstawiając polskie banki borykające się z trudnościami wspomniano o utracie części rynku usług korporacyjnych, maklerskich i finansowania obrotu handlowego przez BRE i o pewnym spadku udziału w rynku wkładów, jakiego doznał PKO BP. Jeśli chodzi o BIG-BG, agencja ta stwierdziła, że powiększanie przez ten bank portfela udzielanych kredytów konsumpcyjnych opiera się dziś na kruchej bazie klientów, a wysiłki podejmowane dla rozbudowy kanałów dystrybucji jego produktów finansowych mogą nadwerężyć jego elastyczność finansową.

MARIUSZ KUKLIŃSKI (LONDYN)