Pracownicy likwidowanego zakładu Vistuli w Przeworsku próbują sądownie wywalczyć odszkodowania, powołując się na umowę zawartą przed trzema laty z poprzednim zarządem spółki - pisze Rzeczpospolita. Obecny zarząd twierdzi, że wypłata odszkodowań nie jest możliwa, natomiast pracownicy mogliby utworzyć nową spółkę i na korzystnych warunkach wydzierżawić fabrykę. Andrzej Mirkiewicz, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność ocenia, że ok. 90 proc. z 465 pracowników zakładu w Przeworsku złożyło pozwy do Sądu Pracy. Ci, którzy 31 lipca dostali wypowiedzenie umów o pracę, domagają się, aby oprócz ustawowych 3-miesięcznych odpraw spółka wypłaciła im dodatkowe odszkodowania stanowiące 20-krotność wynagrodzeń. Piotr Kasprzak, członek zarządu Vistuli wyjaśnia, że przy spadku sprzedaży krajowej i zleceń od kontrahentów zagranicznych nie było szans na utrzymanie działalności zakładu. Vistula po 2 kwartałach tego roku miała 69,1 mln zł przychodów ze sprzedaży (o 0,3 mln mniej niż przed rokiem. Przy wzroście kosztów sprzedaży (o 55 proc. do 7,5 mln) i kosztów ogólnego zarządu doprowadziło to do spadku zysków spółki. Zysk operacyjny zmniejszył się o 40 proc. do 4,1 mln zł, a zysk netto o 45 proc. - do 3,1 mln zł - podaje Rzeczpospolita.