Ostatnia przecena na rynku akcji nie nadszarpnęła zbytnio zaufania inwestorów do sektora bankowego. Obliczany przez nas indeks branżowy (obrazujący średnie zmiany kursów wszystkich giełdowych banków), stracił co prawda 6,7 proc., ale zdążył już odrobić cały ten ubytek i zanotować nowe maksimum (co z uwagi na swą specyfikę zawdzięcza ostatniej skokowej zwyżce notowań Fortis Banku). Rozpoczęta w połowie czerwca 2006 fala wzrostowa wyniosła indeks sektora bankowego o 80 proc. w górę.
Trend wzrostowy indeksu branżowego cechuje się wyraźną regularnością. Jego zwyżkę przyniósł każdy z ostatnich 10 kwartałów i wszystko wskazuje na to, że obecny kwartał wydłuży tę serię.
Poważniej ostatnia korekta wygląda na wykresie indeksu WIG-Banki, o którego poziomie decyduje kilka największych spółek (PKO BP i Pekao mają w nim obecnie ponad 55 proc. udziału). Indeks zniżkował o 12 proc. (licząc do ostatniego dołka). Także w tym jednak przypadku nie pojawił się żaden poważny sygnał sprzedaży. Spadki zostały wyhamowane zanim jeszcze indeks dotarł do wsparcia na poziomie styczniowego dołka (6895,3 pkt).
O sile trendu wzrostowego w tej branży świadczy też fakt, że banki mają już łącznie ponad 41 proc. udziału w indeksie WIG20 (obecnie w jego skład wchodzą: Bank BPH, BRE, BZ WBK, Pekao i PKO BP). W połowie czerwca 2006 było to niespełna 37 proc. Trudno byłoby wyobrazić sobie utrzymanie trendu wzrostowego WIG20 w tym czasie bez udziału właśnie banków. Idące w górę notowania przedstawicieli tej branży zwiększyły wartość indeksu łącznie o prawie 440 pkt (co stanowiło prawie dwie trzecie całej zwyżki WIG20).
Mocne fundamenty