Od 23 lutego państwowy holding zbrojeniowy nie ma prezesa. Walne zgromadzenie (88,7 proc. udziałów ma Skarb Państwa, a Agencja Rozwoju Przemysłu 11,2 proc.) odwołało Romana Baczyńskiego, jednak nie powołało nowego szefa. Zgodnie ze statutem Bumaru, prezesa może wybierać walne zgromadzenie. - Taki zapis jest niezgodny ze znowelizowaną ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji - twierdzi Paweł Kozyra, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa. - Zamierzamy dokonać zmian w statucie, które spowodują, że prezesa będzie wybierać rada nadzorcza - dodaje.

Kiedy odbędzie się walne zgromadzenie w sprawie zmiany statutu, nie wiadomo. Teraz obowiązki prezesa Bumaru pełni Waldemar Skowron, wiceprezes wybrany w połowie lutego. W zarządzie zasiadają jeszcze powołany razem z W. Skowronem Artur Trzeciakowski oraz Alicja Indrian - jedyna osoba pozostała ze starego kierownictwa. Na czym chce się skoncentrować nowy zarząd? - Położymy nacisk na przyspieszenie konsolidacji - mówi W. Skowron. Bumar musi jednak zaczekać na ustalenia rządowe. Ministerstwo Gospodarki przygotowuje strategię dla przemysłu obronnego. - Myślę, że program wejdzie do realizacji w szybkim tempie. Dokonujemy uzupełnień, razem z ministerstwami gospodarki i skarbu. Jesteśmy blisko osiągnięcia konsensusu. - twierdzi W. Skowron.

Jak nowe kierownictwo komentuje pomysł Skarbu Państwa, żeby wprowadzić Bumar na giełdę? - To jeden z wariantów, który rozpatrujemy w kontekście prywatyzacji spółki, czy pozyskania kapitału. Trzeba sobie zdawać sprawę, że działamy w specyficznym sektorze - mówi W. Skowron. Dodaje, że decyzja należy od właściciela. W zeszłym miesiącu resort skarbu stwierdził, że Bumar mógłby się znaleźć na parkiecie najwcześniej w 2010 r.