Takafumi Horie, 34-letni założyciel firmy internetowej Livedoor, został skazany na 2,5 roku więzienia za fałszowanie ksiąg finansowych spółki i manipulowanie zyskiem.
Horie zabłysnął w japońskim biznesie dzięki niekonwencjonalnym komentarzom i ubiorowi. Później porwał się na największą stację telewizyjną Fuji Television, ogłaszając zamiar jej wrogiego przejęcia, co było pierwszym takim przypadkiem w dziejach japońskiego biznesu. Poczynania Horiego zmobilizowały polityków i prokuraturę, która zainteresowała się Livedoorem. Wtedy Horie zainteresował się polityką i jako niezależny kandydat we wrześniu 2005 r. wystartował w kampanii wyborczej do parlamentu przeciwko byłemu ministrowi Shizuka Kamei. Do zwycięstwa Horiemu zabrakło 25 tysięcy głosów.
Cztery miesiące później siedział już w areszcie pod zarzutem fałszowania wyników firmy. Wywołało to poważne skutki na giełdzie tokijskiej, gdzie kurs akcji Livedoor spadł o 80 proc., a dwudniowa wyprzedaż innych walorów zmniejszyła kapitalizację tego parkietu o 327 miliardów dolarów. 18 stycznia 2006 r. system giełdy w Tokio nie był w stanie uporać się z zalewem zleceń sprzedaży akcji i doszło do pamiętnej awarii.
Prokuratura stwierdziła, że Takafumi Horie "oszukał inwestorów, stwarzając wrażenie, że jego firma szybko rośnie". Miała też za złe przedsiębiorcy, że nie okazał skruchy, lecz próbował przerzucić winę na współpracowników. W maju zeszłego roku czterech menedżerów Livedoor przyznało się do fałszowania ksiąg finansowych.
Niektórzy uważają, że Horie dostał zbyt surowy wyrok, a jego proces miał charakter pokazowy. Należy do nich Kirby Daley, strateg firmy Fimat. Yoshiaki Tsutsumi, były szef rady nadzorczej Seibu Railway, niegdyś najbogatszy człowiek świata, w 2005 r. za transakcje z wykorzystaniem poufnych informacji i fałszowanie księgi akcyjnej dostał 30 miesięcy więzienia w zawieszeniu i 5 milionów jenów (42,8 tys. dolarów) grzywny.