Pepees wypłaci 40 mln zł swoim akcjonariuszom?

Niektórzy udziałowcy producenta skrobi chcą, aby ten przeznaczył część pieniędzy ze sprzedaży Browaru Łomża na wykup akcji w celu umorzenia

Aktualizacja: 23.02.2017 00:42 Publikacja: 26.03.2007 10:26

Jak wynika z naszych informacji, pieniądze, które Pepees pozyska ze sprzedaży Browaru Łomża (126 mln zł) mogą zostać przeznaczone m.in. na wykup akcji w celu umorzenia.

BBI chce buy backu

Nie jest to nowy pomysł, bo już rok temu Dawid Sukacz, reprezentujący w radzie nadzorczej BBI Development NFI (wówczas jeszcze NFI Piast) wspominał "Parkietowi" o takiej możliwości. Dziś BBI znów forsuje ten pomysł. - Spółka mogłaby wykupić 200 tys. walorów, czyli około 17 proc., płacąc po 200 zł za jeden - mówi Dawid Sukacz, członek rady nadzorczej Pepeesu. Reprezentuje akcjonariusza mającego ok. 5 proc. kapitału.

Przy tych warunkach spółka mogłaby przekazać akcjonariuszom 40 mln zł. Wielu z nich poważnie rozważa propozycję BBI, która może się wydawać atrakcyjna, tym bardziej że Pepees od dawna nie wypłacał dywidendy. Tymczasem w tym roku łomżyńska firma, z tytułu sprzedaży browaru, wykaże rekordowy zysk netto. W pełni zależny producent piwa w księgach był wyceniany na 38 mln zł. Oznacza to, że na poziomie netto tylko na tej transakcji Pepees zarobi w tym roku 72 mln zł (w zeszłym roku spółka miała 7,6 mln zł zysku).

- Akcjonariusze rozmawiają o buy backu. O jego przeprowadzeniu zadecyduje jednak WZA. W zasadzie wszyscy jesteśmy zgodni, że wartość akcji Pepeesu jest za niska, dlatego wykup powinien być po atrakcyjnej cenie - twierdzi Wojciech Faszczewski, członek rady nadzorczej (ma ponad 6 proc. w kapitale zakładowym).

Może lepiej inwestować?

Przeciwnikiem wykupu akcji w celu umorzenia jest przewodniczący rady nadzorczej Pepeesu i również znaczący udziałowiec Krzysztof Borkowski (ma 10 proc.). Jego zdaniem, cała kwota pozyskana ze sprzedaży browaru powinna zostać reinwestowana w rozwój.

Pod koniec ubiegłego roku nowo powołany zarząd Pepeesu przedstawił strategię rozwoju zakładającą inwestycje w produkcję skrobi zbożowych i skrobi modyfikowanych oraz w instalację do wytwarzania bioetanolu. - Przy poprawiającym się rynku skrobi i inwestycji w biopaliwa możemy stać się potentatem w tych branżach w Europie Środkowo-Wschodniej - mówi K. Borkowski.

Prezes Andrzej Kiełczewski już w listopadzie 2006 r. mówił, że około 50 mln zł ze sprzedaży mniejszościowego pakietu akcji browaru na giełdzie, co było rozważane, zostanie przeznaczone na inwestycje. Ponieważ całość będzie kosztowała 64 mln zł, pozostałe 14 mln zł miało zostać pozyskane z pożyczek oraz dotacji unijnych. Teraz spółka ma do dyspozycji większe pieniądze. - Jesteśmy w stanie je również zagospodarować - uważa A. Kiełczewski. Pepees właśnie złożył swoją ofertę na zakup prywatyzowanych Zakładów Przemysłu Ziemniaczanego Iława - innego dużego producenta skrobi.

Rynek skrobi staje się atrakcyjny. Jej ceny w ostatnich miesiącach wzrosły o kilkadziesiąt procent. - Skrobia staje się w tej chwili towarem deficytowym. Powodem jest brak ziemniaków, ale my dostawy mamy zakontraktowane. Jesteśmy spokojni - twierdzi A. Kiełczewski. Uważa, że Pepees ma szansę stać się liderem na rynku. Dzięki planowanym inwestycjom firma oprócz skrobi ziemniaczanej będzie produkować skrobię zbożową i skrobię modyfikowaną. - Sprzyjają nam dyrektywy unijne, które wspierają produkcję tej ostatniej - dodaje prezes. Dzięki inwestycjom w ciągu 5 lat Pepees chce dwukrotnie podnieść przychody - do 150 mln zł.

Nie zablokują transakcji

Zanim akcjonariusze spółki zdecydują, co zrobić z pieniędzmi pozyskanymi ze sprzedaży Browaru Łomża, musi dojść do zamknięcia transakcji z duńskim Royal Unibrew. Tymczasem do Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII) zgłosiło się kilku mniejszościowych właścicieli Pepeesu, którzy chcą zablokować przejęcie browaru przez Royal Unibrew. Uważają, że cena jest za niska. Nie zgłosił się żaden z akcjonariuszy mających powyżej 5 proc. papierów łomżyńskiej firmy. - Nie widzę żadnych szans na zablokowanie tej transakcji. Wiem, że żadna z osób, która uważa, że cena jest za niska, nigdy nawet nie zarejestrowała się na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. To typowe pieniactwo - mówi szef rady Krzysztof Borkowski.

Zadowolony z ceny za browar jest też główny akcjonariusz łomżyńskiej firmy - Józef Hubert Gierowski (ma ponad 21 proc. akcji).

- Przy obecnych wysokich cenach słodu i rosnących cenach puszek, cena za "Łomżę" jest bardzo dobra. Nie zastanawiałem się jeszcze, czy zagłosuję za buy backiem po 200 zł. Nie wykluczam jednak tego - stwierdził.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy