90 złotych - tyle maksymalnie wyniesie cena emisyjna nowych akcji Ganta, które spółka zaoferuje giełdowym inwestorom niedługo po Wielkanocy. Oferta publiczna legnickiego dewelopera obejmie ponad 1,91 mln akcji serii J. W transzy otwartej będzie można nabyć 300 tys. walorów. Zdecydowana większość będzie skierowana do instytucji.
Budowę księgi popytu Gant zamierza rozpocząć zaraz po Wielkanocy. Inwestorzy, którzy wezmą udział w book-buildingu, mogą składać deklaracje nabycia akcji, proponując cenę z przedziału 60-90 zł. Zapisy na papiery będą przyjmowane od 17 kwietnia. Inwestorzy instytucjonalni mogą je składać do 18 kwietnia, indywidualni - dwa dni dłużej.
Rosły notowania i oczekiwania
Gdy akcjonariusze Ganta decydowali o emisji nowych akcji, wartość oferty szacowano na ok. 100 mln zł. Razem ze wzrostem notowań dewelopera, do których przyczyniła się m.in. publikacja ambitnych planów rozwojowych, rósł również apetyt giełdowej firmy. Ustalenie ceny emisyjnej Ganta na maksymalnym poziomie, oznaczałoby ponad 6-proc. dyskonto w porównaniu z piątkowym kursem spółki (96,1 zł).
Gant planował również publiczną emisję obligacji, z których miał pozyskać ponad 50 mln zł. Jeszcze niedawno przedstawiciele spółki mówili, że papiery dłużne zostaną sprzedane wcześniej niż akcje. - W optymistycznym wariancie zakładaliśmy co prawda, że Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdzi nasz prospekt jeszcze w marcu (uczyniła to w ostatni czwartek - przyp. red.), ale liczyliśmy się również z tym, że może się to przeciągnąć nawet do drugiej połowy kwietnia - mówi Henryk Feliks, wiceprezes Ganta. Wówczas spółka musiałaby uzupełnić prospekt o wyniki za I kwartał br. - Tymczasem możemy przeprowadzić ofertę prawie o miesiąc wcześniej - dodaje wiceprezes.