Błędne zlecenie wstrząsnęło w czwartek rano notowaniami akcji KPPD na CeTO. Do systemu transakcyjnego trafiła dyspozycja sprzedaży 60 tys. akcji, które kosztowały około 42 zł. Bardzo niski limit w zleceniu spowodował, że papiery momentalnie potaniały do 8 groszy. Przecena sięgnęła 99,8 proc. Była możliwa, bo na CeTO nie funkcjonują widełki ograniczające wahania kursów.
KPPD - błąd maklera BM BGŻ
Ustaliliśmy, że feralne zlecenie złożył makler BM BGŻ. - To prawda - przyznaje Maciej Trybuchowski, dyrektor tego biura. Jak jednak zapewnia, była to pomyłka pracownika, który składał zlecenie na rachunek klienta. - Dyspozycja inwestora dotyczyła sprzedaży akcji Leasco (kosztują 8-9 gr - red.). Makler, przekazując zlecenie na rynek CeTO, pomylił firmę i zamiast zrealizować transakcje na Leasco, doszło do nich na KPPD - mówi Trybuchowski.
Drugą stroną transakcji był m.in. DM PKO BP. To z niego złożono największe zlecenie kupna, które zgarnęło 57,3 tys. akcji po 8 gr za sztukę. Dyrektor DM PKO BP Jan Kuźma powiedział "Parkietowi", że było to zlecenie klienta. W wyniku tego zajścia przez chwilę był on bogatszy o 2,4 mln zł. Strata w wysokości 2,5 mln zł (oprócz dużej transakcji doszło jeszcze do kilku mniejszych) obciążyłaby natomiast BM BGŻ.
Broker szybko zwrócił się do CeTO o anulowanie transakcji. Aby jednak było to możliwe, potrzebna była zgoda inwestorów, którzy kupili bardzo tanie akcje KPPD. DM PKO BP otrzymało ją od swojego klienta. Organizator obrotu nie zwlekał z podjęciem decyzji. Przed godziną 13.00 na internetowej stronie CeTO widniał już komunikat o anulowaniu transakcji zawartych po cenie 8 gr.