Mirosław Janik, prezes PGF: Czas porządków i nowych inwestycji

Chcę wyjaśnić sprawy z przeszłości i jak najszybciej przejść do myślenia o przyszłości. Zmiany w naszej grupie na pewno zajdą. O ich kierunkach będzie można mówić za jakiś czas – mówi Mirosław Janik, prezes Polskiej Grupy Fotowoltaicznej.

Publikacja: 14.03.2023 19:01

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Mirosław Janik, prezes Polskiej Grupy Fotowoltaic

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Mirosław Janik, prezes Polskiej Grupy Fotowoltaicznej.

Foto: Parkiet TV

Jest pan prezesem Polskiej Grupy Fotowoltaicznej zaledwie od kilku dni. Zapoznał się pan już z firmą?

Tak jak pan wspomniał, to są dopiero pierwsze dni i jeszcze nie poznałem wszystkich tajników organizacji, która jednak jest dość spora. Cały czas zapoznaję się więc z tematem.

PGF to duża grupa, działająca w różnych obszarach. Uda się tu wykorzystać dotychczasowe pańskie doświadczenie?

Uważam, że jestem dobrze przygotowany do tego, aby zarządzać taką grupą. Mam wiedzę i doświadczenie w zarządzaniu dużymi grupami i liczę, że to zaprocentuje w PGF.

W PGF zaszły zmiany w zarządzie i radzie nadzorczej. Obecna struktura jest już tą właściwą?

W końcówce grudnia sprzedano część akcji spółki na rzecz inwestora finansowego z Singapuru. W ślad za tą transakcją nastąpiły zmiany w radzie nadzorczej i później też w zarządzie. Na pewno też będę dążył do tego, aby doszło do zmian w radach nadzorczych spółek zależnych. Chciałbym się w nich pojawić i mieć bezpośredni wpływ na składy zarządów.

PGF działa w szeroko pojętej branży bezpieczeństwa. Jakie są pana pierwsze wrażenia w tym obszarze w nowej firmie?

Nazwa firmy może wskazywać, że działamy w obszarze fotowoltaiki i moje doświadczenie z poprzednich firm na pewno się tutaj przyda. W praktyce jednak PGF działa nie tylko w biznesie fotowoltaicznym. Jest to wspomniane przez pana szeroko pojęte bezpieczeństwo: energetyczne, ale też i obronne.

Skoro wywodzi się pan z biznesu fotowoltaicznego, to znaczy, że właśnie na ten obszar będzie chciał pan położyć największy nacisk?

Na rynku mamy do czynienia z megatrendem związanym ze zmianami klimatycznymi. Ten rynek bardzo ładnie się rozwija i wspierany jest przez różnego rodzaju programy rządowe, dzięki którym klienci indywidualni są w stanie inwestować w instalacje fotowoltaiczne. Obecna sytuacja konfliktu zbrojnego również jednak powoduje, że nasze usługi stają się bardzo cenne. Mam tu na myśli oczywiście usługi bezpieczeństwa obronnego. Ciężko więc jednoznacznie powiedzieć, która noga biznesowa będzie bardziej rozwijana. Przede wszystkim chciałbym doprowadzić do tego, aby firma odnosiła sukcesy, miała możliwości rozwoju, chciałbym też trochę uprościć jej strukturę i doprowadzić do tego, by fundamenty grupy były trwałe i wspierały długoterminowy wzrost. W którym konkretnie kierunku będziemy się rozwijać, to niedługo się okaże.

Fotowoltaika stała się nośnym tematem w ostatnich latach. Zainteresowało się nią wiele podmiotów. Jak wygląda dzisiaj konkurencja na tym rynku? Jak w tej sytuacji chce się odnaleźć PGF?

Faktem jest, że Polska mocno postawiła na fotowoltaikę. Rynek klientów indywidualnych, również dzięki wsparciu programów rządowych, rozwija się więc bardzo dobrze. Z drugiej strony dla klientów biznesowych nie ma zbyt wielu atrakcyjnych ofert, a to przecież oni najmocniej odczuwają obecnie wzrost cen energii. Wydaje się więc, że istnieje tutaj bardzo duża przestrzeń do tego, by wesprzeć klientów. Rynek fotowoltaiki faktycznie charakteryzował się niskimi barierami wejścia. To bardzo rozdrobniło rynek. W tej chwili ten rynek się mocno konsoliduje, ale cały czas dotyczy to klienta detalicznego. W przypadku klientów biznesowych pozostaje cały czas rozdrobniony.

Tutaj też nastąpi kon­solidacja?

Wydaje mi się, że tak. Liczymy, że będzie to segment, który będzie się bardzo mocno rozwijał. Tak jak wspomniałem, na tym rynku jest luka do zagospodarowania i firmy będą o to walczyć.

Będziecie chcieli brać udział w procesie konsolidacji?

Jak najbardziej. To jest jeden z moich priorytetów.

Nie boi się pan, że fotowoltaika i obronność to tematy, których pięć minut niedługo przeminie, tak jak to było chociażby w czasach covidowych, w których część spółek bardzo mocno rosła, a później boleśnie zderzyła się z rzeczywistością?

Oczywiście, to może być chwilowy wstrząs i odpowiedzią na to jest zwiększone zapotrzebowanie na produkty i usługi firm z tych obszarów. Jeśli jednak mówimy o sprzedaży naszych dóbr i usług, to trzeba uwzględnić też kontekst międzynarodowy, a on zmienia też postrzeganie biznesowe. Mówimy bowiem o wielu produktach, które już zaczęliśmy sprzedawać poza granicami Polski.

Rynki zagraniczne to jest wasz pomysł na dalszy rozwój?

Rynki zagraniczne są naszym priorytetem. Polska sama w sobie nie jest zbyt wielkim obszarem, na którym można długoterminowo się rozwijać. Mamy to szczęście, że jesteśmy w UE i przez to też nie ma większych ograniczeń sprzedaży. Będziemy więc dążyć do tego, by mieć klientów z całego obszaru UE, ale i nie tylko.

Dzisiaj wszystkie spółki zależne w grupie są potrzebne?

Zmiany na pewno zajdą. Chcę zająć się sprawami z przeszłości i jak najszybciej to uporządkować. Możliwe natomiast, że będziemy dalej kupować kolejne spółki.

Partner programu:

materiały prasowe

Energetyka
Ekonomiczny żywot starych węglówek Taurona dobiega końca. Zwolnień nie będzie
Energetyka
Tauron zwraca uwagę na drożejące projekty OZE
Energetyka
Enea planuje emisję obligacji
Energetyka
Rekordowe wyniki Taurona. W tle 8 miliardów rekompensat
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Energetyka
"Nowe taryfy na prąd to wejście do kasyna i niepewność". Niepokój sprzedawców
Energetyka
Enea rozważa węglowe warianty