"Rynek oczekuje na dane zarówno o sprzedaży detalicznej w USA, jak i inflacji konsumenckiej. Są to dane o tyle istotne, że konsumpcja w Stanach Zjednoczonych stanowi ok. 80% PKB, a nienajlepsza ostatnio kondycja gospodarki może sprawić, że optymistyczne prognozy nie zostaną osiągnięte" - powiedział analityk TMS Brokers Kamil Gaworecki.
W przypadku polskiej waluty, będzie ona poruszać się w wąskim paśmie wahań, zarówno wobec dolara jak i euro.
"Spodziewałbym się, że złoty będzie się poruszać w widełkach 3,82-3,83 za euro" - powiedział Gaworecki.
W jego ocenie, czynnik polityczny, czyli weekendowe wydarzenia związane z odejściem Marszałka Sejmu Marka Jurka z Prawa i Sprawiedliwości (PiS), nie powinny mieć wpływu na polską walutę.
"Dopóki koalicja jest niezagrożona i nie grożą nam przedterminowe wybory, inwestorzy raczej nie zwracają uwagi na wydarzenia polityczne" - powiedział.