Reklama

Afera zaszkodzi wynikom za 2006 rok

Aktualizacja: 22.02.2017 03:39 Publikacja: 20.04.2007 07:44

Wczoraj rada nadzorcza Huty Metali Nieżelaznych Szopienice odwołała ze stanowiska prezesa Zbigniewa Przebindowskiego oraz członka zarządu Jerzego Czarneckiego. To pokłosie afery, która w poniedziałek wstrząsnęła notowaniami Hutmenu (kontroluje 61,8 proc. Szopienic). Do wczoraj papiery producenta wyrobów z miedzi potaniały już o prawie 20 proc., do 24,6 zł.

"Parkiet" w środowym wydaniu opisał kulisy afery. W styczniu i lutym Szopienice zawarły na londyńskiej giełdzie metali transakcje terminowe. Wszystkie spółki z grupy Hutmenu, kiedy zdobywają prawdziwe umowy, zawierają odwrotne kontrakty terminowe, żeby zabezpieczyć się przed niekorzystnymi wahaniami cen miedzi. Strata na jednej operacji zostaje zrekompensowana przez zysk z drugiej.

Tym razem zawarto transakcje w Londynie, ale nie było odpowiadajacych im realnych umów. Ponieważ Szopienice nie poniosłyby żadnych kosztów związanych z realnym kontraktem, transakcje na LME przyniosłyby czysty zysk. Błąd polegał na tym, że założono, iż miedź nie będzie drożała, a stało się odwrotnie.

Spekulacyjną grę prowadził specjalista do spraw zabezpieczeń finansowych w Szopienicach, przy wiedzy i akceptacji zarządu. Wszystko działo się za plecami rady nadzorczej.

W sobotę Hutmen podał, że Szopienice mają potencjalną stratę w wysokości 44 mln zł. Potencjalną, ponieważ kontrakty nie zostały zamknięte. Do wczoraj. "Spółka nie posiada już żadnych otwartych pozycji w zakresie sprzedaży miedzi i cynku, które nie stanowią zabezpieczeń cen metali" - czytamy we wczorajszym komunikacie. Strata, jaka została zrealizowana w wyniku zamknięcia trefnych kontraktów, wyniosła 50,1 mln zł. W komunikacie zapewniono, że płynność finansowa grupy Hutmenu oraz zdolność do regulowania zobowiązań nie jest zagrożona.

Reklama
Reklama

Feralne kontrakty odbiją się nie tylko na tegorocznych wynikach grupy Hutmenu. Dziś akcjonariusze mieli się zapoznać ze zbadanymi przez audytora raportami finansowymi za 2006 rok. Termin ich publikacji został jednak przesunięty o ponad dwa tygodnie. Hutmen nie odpowiedział nam wczoraj na pytanie, czy opóźnienie ma związek z wydarzeniami w Szopienicach. Audytor Hutmenu, Deloitte, również nie chciał udzielić wczoraj żadnego komentarza odnośnie do przyczyn opóźnienia raportów rocznych.

Z informacji, które udało nam się zdobyć, wynika, że wpadka rzeczywiście będzie miała wpływ na ubiegłoroczne sprawozdania finansowe Hutmenu.

Najbardziej zaważy na wynikach jednostkowych, ponieważ przedsiębiorstwo będzie musiało dokonać odpisu aktualizującego wycenę Szopienic. Hutmen, który po czterech kwartałach 2006 r. miał 13,5 mln zł zysku netto, w raporcie rocznym wykaże stratę.

Jeśli chodzi o wynik skonsolidowany, nie ulegnie on większej perturbacji. Przypomnijmy, że po czterech kwartałach 2006 r. grupa kapitałowa miała 37,9 mln zł zysku netto.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama