Zarząd Banku Ochrony Środowiska zwołał na 17 maja walne zgromadzenie akcjonariuszy. Właściciele mają dokonać zmiany w uchwale dotyczącej nowej emisji akcji, jaką podjęli na WZA w grudniu ub.r. Oznacza to, że na niespełna tydzień przed zakończeniem subskrypcji zarząd BOŚ wie już, że emisja na obecnych zasadach nie doszłaby do skutku.

W ramach tej emisji fundusze własne banku miały wzrosnąć o niemal 260 mln zł. Największą pulę akcji miał objąć Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (ma 77,5 proc. akcji BOŚ). Fundusz nie kupił akcji, bo nie dostał na to zgody Ministerstwa Finansów. Mniejsze pakiety miały objąć m.in. fundusze wojewódzkie.

Na walnym zgromadzeniu pod koniec ub.r. uchwalono, że liczba akcji BOŚ zwiększyłaby się dzięki nowej emisji maksymalnie o 2,8 miliona. Po zmianie uchwały przewidziano wzrost liczby akcji tylko o 330 tysięcy. W efekcie zamiast o ponad ćwierć miliarda złotych, kapitały BOŚ wzrosną o 30,4 mln zł. W końcu ub.r. wynosiły blisko 700 mln zł.

Prezes Jerzy Pietrewicz określa projekt uchwały na majowe WZA jako kwestię techniczną. - Chcemy być przygotowani na wypadek, gdyby NFOŚiGW nie dostał do tego czasu zgody Ministerstwa Finansów na objęcie naszych akcji - mówi.

Według niego, gdyby obecna emisja skończyła się na zebranej dotychczas kwocie, na zwyczajnym WZA w czerwcu zostanie uchwalona kolejna. W sumie bank ma dysponować taką kwotą, o jaką zarząd prosił akcjonariuszy do tej pory. A może nawet wyższą. Niewykluczony jest też udział w emisji inwestorów finansowych.