Jeszcze tylko dzisiaj można zapisywać się na akcje Radpolu w transzy małych inwestorów. Z informacji "Parkietu" wynika, że redukcja zapisów może grubo przekroczyć 90 proc. - Obserwujemy duże zainteresowanie ofertą naszej spółki, zarówno wśród inwestorów indywidualnych, jak i instytucji. Spotykamy się z pozytywnym odbiorem i opiniami rynku finansowego. Jestem bardzo zadowolony z przebiegu rozmów z potencjalnymi inwestorami i myślę, że możemy spodziewać się, że oferta zakończy się dużym sukcesem - mówi Andrzej Sielski, prezes Radpolu. Wtóruje mu Ryszard Czerwiński, wiceprezes DM BZ WBK (oferujący). - Zainteresowanie papierami jest ogromne - twierdzi.
Inwestorom indywidualnym spółka zaoferowała ponad 2,38 mln akcji, do instytucji skierowane będzie ponad 9,53 mln papierów. Drobni gracze zapisują się na akcje po cenie maksymalnej - 6,8 zł. Ostateczną cenę emisyjną poznamy jutro.
Piotr Cieślak ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych wskazuje tymczasem, że spółka wycenia się drogo. - W ostatnim czasie bardzo dużo debiutantów sprzedawało akcje po cenie maksymalnej. Nie wiem, czy i tym razem tak się stanie - mówi. - Przy obecnych parametrach Radpol jest drogi. Cena zawiera już premię za wyniki, które spółka zamierza dopiero uzyskać - dodaje P. Cieślak. Przyznaje jednak, że atutem firmy jest ciekawy, niszowy biznes i wysoka rentowność. W I kwartale tego roku rentowność operacyjna wyniosła 27,4 proc., a rentowność netto - 22,6 proc.
Oferujący wycenił papiery Radpolu na 5,9 zł metodą porównawczą i 7,2 zł metodą zdyskontowanych przepływów pieniężnych. Uśredniając, daje to 6,55 zł za akcję.
Radpol zajmuje się produkcją wyrobów termokurczliwych (m.in. rur i osprzętu kablowego). Biorąc pod uwagę tegoroczne prognozy, wskaźnik cena/zysk dla akcji Radpolu przekracza 30,2. Na GPW nie ma firmy działającej w identycznej branży. Firmę z Człuchowa możemy jednak porównać do producentów opakowań. Ten sam wskaźnik dla Grupy Kęty jest niższy: wynosi 18,6, a dla akcji Plastboksu - 23,6.