W piątek przed katowickim sądem okręgowym odbyło się pierwsze posiedzenie w sprawie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej kontra Stalexport. Fundusz (ma 11,4 proc. akcji firmy) żąda unieważnienia uchwały NWZA z 14 lutego, na mocy której w kwietniu nową emisję objął włoski inwestor strategiczny - Autostrade (ma teraz 21,7 proc., ale po rejestracji podwyższenia kapitału zwiększy udział do 50 proc. plus jeden walor).
Podczas rozprawy włoska firma wspierała Stalexport jako tzw. interwenient uboczny. Fundusz wniósł sprzeciw, ale nie potrafił go uzasadnić, więc sąd go oddalił. Rozprawę trzeba było jednak odroczyć, żeby decyzja sądu się uprawomocniła. Fundusz ma więc siedem dni na złożenie zażalenia.
Tymczasem 17 maja katowicki sąd rejonowy zadecyduje o rejestracji emisji dla Włochów. Może też odroczyć rejestrację do czasu wyjaśnienia sporu o uchwałę. Sprawy mogą się przeciągnąć, tymczasem obciążony m.in. ratami układowymi Stalexport potrzebuje 200 mln zł z emisji (leżą w depozycie) albo popadnie w tarapaty.
Na rozprawie nie zabrakło drobnych akcjonariuszy. Nie kryli oni oburzenia wobec działań Funduszu, mogących obniżyć kurs (w piątek akcje podrożały o 4,6 proc., do 7,2 zł). Pojawiły się nawet groźby złożenia pozwów o odszkodowania przeciwko Funduszowi.