W piątek największy wzrost na giełdzie zanotowały akcje Fasingu, czołowego producenta łańcuchów ogniowych, które podrożały aż o 19,5 proc. Na koniec sesji inwestorzy płacili za nie po 39,45 zł. Obrót papierami, jak na Fasing, był duży i wyniósł 6,7 mln zł. Taki skok notowań był prawdopodobnie związany z bliskim debiutem spółki zależnej na giełdzie.
MOJ da zarobić
W środę Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła prospekt emisyjny MOJ. Producent sprzęgieł do maszyn dla kopalń węgla kamiennego i rud miedzi zamierza sprzedać 3,35 mln akcji nowej emisji (39,1 proc. podwyższonego kapitału). Cały kapitał zakładowy po emisji będzie się składał z 8,55 mln walorów. Podczas budowy księgi popytu zainteresowane podmioty będą mogły złożyć deklaracje nabycia akcji w przedziale 4,5-6,3 zł. Przy uwzględnieniu nowych papierów oznacza to wycenę MOJ od 38,5 mln zł do prawie 54 mln zł.
Największym akcjonariuszem debiutanta, kontrolującym ponad 88 proc. walorów i 93,5 proc. głosów, jest właśnie Fasing. Po emisji nowych akcji jego udział spadnie do ponad 53 proc. akcji i 69,1 proc. głosów. Oznacza to, że pakiet producenta sprzęgieł, będący w posiadaniu Fasingu, może być wart, po udanej ofercie publicznej, od 20,6 mln zł do prawie 29 mln zł. Tymczasem w raporcie rocznym za 2006 rok spółka matka wyceniła te udziały na prawie 3,3 mln zł. Potencjalny zarobek na przeszacowaniu tych aktywów może wynieść w najbliższych miesiącach co najmniej kilkanaście milionów złotych. Przypomnijmy, że spółka matka nie sprzeda w ofercie publicznej żadnej akcji MOJ. Może to oznaczać, że zarząd Fasingu wierzy w dalszy dynamiczny rozwój przyszłego debiutanta.
Kapitalizacja spółki matki po piątkowej sesji wyniosła ponad 122 mln zł. Warto jednak pamiętać, że akcje Fasingu wzrosły w tym roku o 170 proc., w dużej mierze dyskontując informację o planowanym debiucie firmy córki. W gronie jego największych akcjonariuszy jest Karbon 2 (51,1 proc. kapitału), Bank Gospodarstwa Krajowego (16,8 proc.) oraz giełdowy Kopex (9 proc.).