W przypadku sygnałów wzmagającej się presji inflacyjnej, bądź wyższej od oczekiwań dynamiki naszego przemysłu należy oczekiwać odreagowania ostatniego osłabienia naszej waluty. Ponadto w poniedziałek o poziomie stóp procentowych decydować będą węgierskie władze monetarne, jednak rynek nie oczekuje zmiany kosztu pieniądza i nadal będzie on wynosił 8%.
Na rynkach wschodzących nadal widoczna jest utrzymująca się nerwowość, która nie sprzyja lokowaniu kapitału w aktywa emerging markets. Nie dziwi więc fakt, że złoty na przestrzeni drugiego już tygodnia pozostawał pod presją podaży oraz widoczny był odpływ kapitału z warszawskiego parkietu.
Naturalnym jest fakt, że wcześniejsze rekordowe notowania złotego część inwestorów zdecydowała się wykorzystać do realizacji zysków. Część wycofywanych z naszego kraju środków związana jest z wypłatą dywidend dla zagranicznych inwestorów. Ponadto złotemu ostatnimi czasy nie sprzyja sytuacja na rynku eurodolara, gdzie obserwujemy aprecjację amerykańskiej waluty.
Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia nie wniosła wiele zmian na rynku krajowej waluty i nadal niewielu inwestorów decydowało się na zakup złotego. W obliczu braku ważniejszych publikacji danych makroekonomicznych złoty nadal pozostawał pod wpływem nastrojów na rynkach w regionie.
W poniedziałek, przy braku istotniejszych publikacji z rynku międzynarodowego, nie spodziewamy się znaczącego zakresu zmian w notowaniach eurodolara, ponieważ inwestorzy oczekiwać będą na wspomniane dane zza Oceanu.