Na wczorajszej sesji zachwiana została szczególnie widoczna ostatnio prawidłowość, zgodnie
z którą notowania dużych spółek zachowywały się znacznie słabiej niż kursy średnich i małych firm. Wczoraj było odwrotnie. Tym razem to WIG20 był górą i zyskał 1,8 proc., zaś indeksy mWIG40
i sWIG80 ledwie drgnęły. Nic nie wskazuje jednak na to, by ta chwilowa przewaga WIG20 miała się utrzymać. Można to traktować jedynie jako korektę długoterminowej tendencji. Warto pamiętać, że różnica rocznych zmian mWIG40 i WIG20 wciąż jest bliska rekordowej. To z kolei jest uzasadnione różnicami w tempie wzrostu zysków spółek. Widać zresztą, że źródło wczorajszej siły WIG20 - czyli przede wszystkim banki - na krótką metę osiągają już wyceny mogące zapowiadać spowolnienie trendu wzrostowego. Wskaźnik C/Z dla wczorajszej lokomotywy hossy, banku PKO BP, przekracza 23 i jest bliski
10-miesięcznemu maksimum.
Z tych względów niewielkie są szanse na to, że odreagowanie trwające od trzech sesji przerodzi się w długotrwały średnioterminowy trend wzrostowy. Siłą rozpędu WIG20 może co prawda dotrzeć do majowego szczytu (3697 pkt),