Ekonomiści spodziewali się, że obliczany przez instytut z Mannheim wskaźnik ZEW w maju osiągnie wartość 23 punktów, ale wyszło 24 pkt. W kwietniu było 16,5 pkt.
Nastroje inwestorów i analityków są więc najlepsze od czerwca ubiegłego roku, gdyż, zdaniem specjalistów, pojawiły się sygnały świadczące, że największa gospodarka Europy przyspiesza. - Bardzo optymistycznie postrzegamy perspektywy - powiedział Thomas Mayer, ekonomista Deutsche Banku, zajmujący się strefą wspólnej waluty. Do tej pory uważał, że po silnym wzroście w ubiegłym roku, w 2007 r. nastąpi schłodzenie koniunktury.
Wskaźnik ZEW odzwierciedlający ocenę aktualnej sytuacji w Niemczech wzrósł z 76,9 pkt do 88 pkt, 9 pkt powyżej prognoz ekonomistów. Jednym z czynników były nadspodziewane dobre wyniki gospodarki w I kwartale z powodu łagodnej zimy. Produkt krajowy brutto w stosunku do ostatniego kwartału 2006 r. powiększył się o 0,5 proc., podczas gdy ekonomiści oczekiwali dynamiki na poziomie 0,3 proc.
W okresie kwiecień-czerwiec, według prognoz berlińskiego instytutu gospodarczego DIW, produkt krajowy Niemiec wzrośnie 0,6 proc. Z comiesięcznego raportu Bundesbanku wynika, że firmy zwiększają zdolności produkcyjne i wskaźniki nastrojów w korporacjach są na wysokim poziomie.
W tym roku największym problemem dla niemieckiej gospodarki może być słabszy wzrost w USA i silne euro, ograniczające popyt na eksport. Na razie jest dobrze dzięki Azji i Europie.