"Najwcześniej spowolnienie cyklu gospodarczego może nastąpić na przełomie dekady, ale jest małe prawdopodobieństwo, że to nastąpi, dlatego, że mamy niezmienny napływ funduszy unijnych, które znakomicie podtrzymują, jeśli w ogóle nie napędzają w zasadniczy sposób wzrost gospodarczy" - powiedział Woźniak podczas środowej debaty sejmowej.
Nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej, zapewniająca Polsce napływ funduszy, obejmuje lata 2007-2013, więc przełom dekady nie powinien być szczególnie bolesny, jeśli chodzi o zmiany cyklu koniunkturalnego, podkreślił minister.
"Prawdopodobnie opóźni się dosyć znacznie. Tym niemniej, konserwatywnie planując: z pierwszymi oznakami spowolnienia wzrostu możemy się liczyć na poważnie dopiero na przełomie dekady" - podsumował Woźniak.
Na początku maja wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska powiedziała, że polską gospodarkę czeka sześć lat szybkiego rozwoju, przy czym lata 2012-2013 mogą okazać się okresem przejściowego schłodzenia.
W połowie kwietnia, kiedy UEFA ogłosiła, że piłkarskie mistrzostwa Euro 2012 zorganizują Polska i Ukraina, Gilowska powiedziała, że polska gospodarka ma przed sobą pięć lat fazy wzrostu, a mistrzostwa Europy mogą tę fazę jeszcze wydłużyć.