"W gospodarce pojawiają się coraz liczniejsze napięcia, choć na razie jeszcze trudno przesądzać o ich trwałości. Do problemów związanych z brakiem pracowników w wielu dziedzinach i narastającą presją na wzrost płac dołączyły symptomy rosnących kosztów funkcjonowania firm i spadająca wydajność pracy" - podano w raporcie.
"Podobny spadek wskaźnik zarejestrował latem ubiegłego roku, co jednak nie spowodowało załamania dobrej koniunktury w kolejnych miesiącach" - czytamy dalej.
BIEC podkreśla, że na stosunkowo łagodny spadek wartości wskaźnika istotny wpływ miała przede wszystkim poprawa nastrojów giełdowych w kwietniu i znaczny wzrost indeksu WIG w stosunku do notowań z marca.
Po dość szybkim tempie napływu nowych zamówień w przedsiębiorstwach przemysłowych, utrzymującym się od jesieni ubiegłego roku, kwiecień br. przyniósł silne ich ograniczenie - zarówno w przypadku zamówień od odbiorców krajowych, jak i tych przeznaczonych na eksport.
"Trzeci miesiąc z rzędu spada wydajność pracy w przedsiębiorstwach. Co gorsza, jednocześnie przedsiębiorstwa sygnalizują pogarszanie się swej sytuacji finansowej" - zauważa BIEC.