Poznań, Łódź i Katowice powinny dać najlepiej zarobić

Inwestycje w nowe mieszkania w Łodzi oraz w stolicach Wielkopolski i Śląska powinny być w tym roku najbardziej opłacalne i przynieść nawet 20-50 proc. zysku. Wzrosty cen nowych lokali rzędu 10-20 proc. specjaliści przewidują też w Trójmieście, Warszawie i we Wrocławiu. Fazę rosnącą polskiego rynku nieruchomości potwierdzają trendy kwietniowe i majowe

Aktualizacja: 20.02.2017 14:38 Publikacja: 30.05.2007 10:21

- Kiedy za kilka miesięcy podsumujemy miniony rok na rynku mieszkaniowym, zapewne okaże się, że największy wzrost średniej ceny metra kwadratowego nastąpił w Poznaniu, Łodzi i Katowicach - prognozują analitycy RedNet Consulting. - Poznań jest rynkiem o dużym potencjale i nieoszacowanych cenach. W przeciwieństwie do miast, w których w zeszłym roku nastąpiły największe podwyżki (Krakowa i Wrocławia), w Poznaniu praktycznie nie budowano apartamentów. Również projektów o podwyższonym standardzie było niewiele. Sytuacja ta szybko się zmienia: na rynku jest coraz więcej takich inwestycji i szybko znajdują nabywców. Ten trend powinien się pogłębić, co zaowocuje wzrostem cen rzędu 40-50 procent - przewiduje Maciej Dymkowski, dyrektor serwisu nieruchomości www.tabelaofert.pl (należy do grupy kapitałowej RedNet).

Łódź od pewnego czasu nazywana jest "miastem loftów". Projekt budowy mieszkań w starych, fabrycznych halach (pierwszy tego typu w Polsce) zwrócił uwagę deweloperów i kupców na Łódź.

- Wkrótce możemy spodziewać się nowych inwestycji w tym mieście, zarówno loftów, jak i klasycznych projektów. Powstaną one w dobrych lokalizacjach oraz standardzie, który wymusi wzrost obecnych cen. Dlatego Łódź powinna znaleźć się w pierwszej trójce miast o najszybciej rosnących cenach - mówi Maciej Dymkowski.

Duży potencjał wzrostu drzemie w Katowicach. Analitycy RedNet Consulting tak to uzasadniają: - Średnie wynagrodzenie brutto jest na poziomie Warszawy, a średnie ceny zdecydowanie niższe. Przekłada się to na siłę nabywczą, która w Katowicach jest niemal dwukrotnie wyższa niż w stolicy czy Trójmieście. Jednocześnie skala budownictwa w stolicy Górnego Śląska jest niewielka, a potrzeby mieszkaniowe bardzo duże. Mieszkania w nowych projektach sprzedają się bardzo szybko, a ceny rosną.

Kraków i Wrocław - trzeba uważać

- W najbliższych miesiącach możemy spodziewać się większego spokoju na rynku mieszkaniowym w stolicy Małopolski. - Sugerujemy rozważne podejmowanie decyzji inwestycyjnych przez osoby, które zakup mieszkania traktują jako lokatę kapitału - twierdzą specjaliści RedNetu.

Podobnie jest we Wrocławiu. - Również w stolicy Dolnego Śląska zeszły rok był rekordowy dla cen mieszkań (wzrost przekraczał 70 proc.) - przypomina Maciej Dymkowski. - Hossa we Wrocławiu trwała w najlepsze jeszcze w styczniu i lutym, jednak w marcu, kiedy średnia cena metra kwadratowego przekroczyła 7500 zł, nastąpiło uspokojenie. Widać to po średnim czasie oczekiwania na mieszkanie, który (na razie nieznacznie, ale jednak) jest już niższy niż przed rokiem.

Analitycy przypominają, że Wrocław przyciąga więcej zagranicznych inwestorów niż Kraków, dzięki czemu kreuje coraz bardziej atrakcyjny rynek pracy. Nie zmienia to jednak faktu, że obecny poziom cen jest bardzo wysoki i trudno dostrzec "miejsce" na dalsze, dynamiczne wzrosty cen. - Podobnie jak w przypadku Krakowa sugeruję daleko idącą rozwagę przy zakupach inwestycyjnych, zwłaszcza krótkoterminowych, na rynku wrocławskim - mówi Maciej Dymkowski.

Od kwietnia ceny ciągle rosną

Rekordowy wzrost w kwietniu odnotowano w Poznaniu (11,3 proc.). Średnia cena metra kwadratowego osiągnęła tam 6193 zł. W czołówce ponownie znalazło się Trójmiasto. Ceny rosły tam wolniej niż w marcu (5,9 proc.), ale to wystarczyło, by Gdańsk, Gdynia i Sopot dołączyły do Krakowa, Wrocławia i Warszawy - aglomeracji, w których za metr kwadratowy mieszkania musimy zapłacić średnio ponad 7000 zł.

Podwyżki nie ominęły również Wrocławia (wzrost o 3,5 proc.), Łodzi (o 4,2 proc.) i Krakowa (1,1 proc.). Sytuacja w Warszawie była stabilna. Zmiana (marzec do kwietnia) wyniosła jedynie 1,3 procent. Na koniec kwietnia za metr kwadratowy mieszkania w Warszawie musieliśmy zapłacić średnio 8031 zł. W poszczególnych dzielnicach dominowały wzrosty. Rekordzistką była Ochota - wprowadzenie do sprzedaży nowego dużego projektu wywindowało ceny powyżej 10 000 zł za metr kwadratowy. To samo wydarzyło się na Saskiej Kępie, gdzie zadziałał efekt EURO 2012. Ceny w lokalizacjach bliskich Stadionowi X-lecia oszalały po ogłoszeniu przez UEFA decyzji o przyznaniu Polsce i Ukrainie organizacji Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej.

Lokalizacja ma znaczenie

Mariusz Kania

prezes agencji nieruchomości Metrohouse

Rok 2007 jest nadal dobrym czasem na inwestycje w nieruchomości. Niestety, nie zarobimy już tak szybko i dużo, jak w 2006 r. Dzisiaj ceny mieszkań na rynku wtórnym są porównywalne do cen lokali z rynku pierwotnego. Pamiętajmy, że mieszkania zbudowane po 2000 r. nie odbiegają standardem i jakością wykonania od budowanych dzisiaj. Dlatego śmiało można w nie inwestować. Lokując pieniądze w nieruchomościach pamiętajmy, że lokalizacja ma znaczenie. Mieszkania, o których możemy powiedzieć, że zawsze są w cenie, to te położone w tzw. dobrych dzielnicach Warszawy: Mokotów, Źoliborz, Powiśle, Ochota. Jeżeli zainwestujemy w lokale w dzielnicach o kiepskiej opinii, ze słabą komunikacją, w zaniedbanych budynkach, trudniej będzie nam je później sprzedać.

Oszczędności możemy także ulokować w ziemi, której obecnie cena stale rośnie. Na pewno zarobimy na gruntach, które położone są w atrakcyjnych lokalizacjach i mają możliwość zabudowy. Ceny takich gruntów rosną najszybciej.

Z całą pewnością fakt, że Polska jest współorganizatorem mistrzostw EURO 2012, będzie miał wpływ na rynek nieruchomości (nie tylko w Warszawie). Ceny pójdą w górę wszędzie tam, gdzie ruszą inwestycje komunikacyjne. Na pewno zdrożeją mieszkania w pobliżu stadionów. Priorytetem przez najbliższy czas będzie budowa stadionów, autostrad i hoteli. Problemy mieszkaniowe mogą zostać odsunięte na plan dalszy, więc podaż będzie niższa niż popyt, dlatego ceny nieruchomości nadal będą rosły.

Inwestycjom w nieruchomości nie grozi przegrzanie

Agnieszka

Szabla-Burnat

dyrektor Regionu

Wrocław Xelion.

Doradcy Finansowi

Miasta dynamicznie się rozwijające się - takie jak Warszawa, Wrocław, Kraków czy Trójmiasto, przyciągnęły w ostatnich latach poważnych inwestorów i tym samym zapewniły wysoki popyt i poziom wzrostu cen nieruchomości. To właśnie inwestorzy z ogromnym kapitałem kupowali hurtowo nieruchomości i z upływem czasu zapewniali sobie szansę na osiąganie dużych zysków. Również drobni inwestorzy, decydując się na zakup jednego mieszkania w dobrej lokalizacji, w stosunkowo krótkim okresie uzyskiwali zwroty z tej inwestycji, które pozwalały na zakup dwóch kolejnych. Ogromny popyt na mieszkania, domy, ekskluzywne apartamenty, spowodowany wejściem Polski do Unii Europejskiej i przyspieszeniem rozwoju gospodarczego, spowodował, że zakup nieruchomości przekształca się z inwestycji długo- w krótkoterminową, zapewniającą kilkudziesięcioprocentową roczną stopę zwrotu. Dotychczas

największym zainteresowaniem cieszyły się nieruchomości położone w aglomeracjach, w odnowionych stylowych kamienicach i w pobliżu centrów handlowych. Coraz częściej dobrą inwestycją

okazują się również lokalizacje podmiejskie, które spełniają rolę oaz spokoju i wypoczynku po wytężonej pracy, czy też grunty rolne, które wciąż mają stosunkowo niską cenę, a ich przekształcenie w działki budowlane zdaje się być tylko kwestią czasu.

W ostatnich miesiącach dużym zainteresowaniem inwestorów zaczynają się cieszyć miasta dotychczas pomijane: Łódź, Katowice, Toruń, Olsztyn czy Szczecin, w których ośrodki akademickie, rozwój rynku pracy i prężniejsze działania władz miejskich zachęcają do lokowania pieniędzy właśnie tam. Widać zdecydowane zwiększenie popytu nie tylko na nieruchomości mieszkaniowe, ale także na powierzchnie komercyjne.

Podobne zjawisko wzrostu cen nieruchomości można powoli obserwować na inwestycjach w krajach bałkańskich - Chorwacji, Czarnogórze, Bułgarii czy Rumunii. Udział kapitału zagranicznego w tych krajach stale rośnie, jednak inwestycje w tamtym rejonie Europy są obciążone dość sporym ryzykiem (związanym z prawem, strukturą własności oraz wszelkimi bolączkami rodzącej się demokracji).

Bezpośrednie inwestycje w nieruchomości wymagają od inwestorów nie tylko znacznych sum pieniędzy, ale także sporej wiedzy i wolnego czasu. Nasz rynek finansowy mocno się rozwija i Polacy mogą swoje oszczędności inwestować w rynek nieruchomości pośrednio poprzez specjalistyczne fundusze inwestycyjne (czytaj więcej .10-.11).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy