Napływa przecena (do Wenecji)

Każdej jesieni gołębie, które obsiadają turystów na placu świętego Marka, przenoszą się z bruku na dach bazyliki i z tej wysokości bezradnie patrzą, jak fale Adriatyku wdzierają się na place i ulice Wenecji.

Aktualizacja: 20.02.2017 14:21 Publikacja: 30.05.2007 10:34

W ten sposób morze pozbawia ich możliwości konsumpcji ziaren, które tak ochoczo rozsypują turyści - gotowi na wiele poświęceń, byle tylko dać się sfotografować z gołębiem na głowie czy ramionach. Dla gołębi to może nawet lepiej. Kilka tygodni diety dobrze wpływa na ich otłuszczone ciała. Dla turystów morska woda na placu to spore utrudnienie. Mniej jest miejsca na spacery, mniej na stoliki restauracji.

Jeśli zdarzy się Państwu być w Wenecji o innej porze roku, na murach kamienic, zwanych tutaj nieco na wyrost "palazzo", wyraźnie widać ślady wody morskiej, sięgające nawet kilkadziesiąt centymetrów powyżej poziomu dna gondoli.

Niestety, dla Wenecji i jej skrzydlatych mieszkańców nadchodzą lata, w których stan wody będzie się podnosił, być może na stałe przykrywając jej najsłynniejszy plac dywanem morskich fal. Z raportu Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmiany Klimatu (IPCC) wynika, że przez ostatnie 40 lat średni poziom mórz podnosił się o 1,8 milimetra rocznie, a przez ostatnie 10 lat przyrost ten sięgał 3,1 milimetra. A ma być gorzej.

Czas, kiedy morza zupełnie pogrążą nadmorskie miasta, jest na szczęście dość odległy. IPCC szacuje, że po raz ostatni cieplej niż obecnie było 125 tysięcy lat temu, a poziom mórz był wtedy o 4-6 metrów wyższy niż obecnie. Takie obserwacje głębokości oceanów mogą się powtórzyć, ale raczej gdzieś między latami 2200-2300. Być może nieco wcześniej - jeśli stopią się lodowce Grenlandii, poziom oceanów mógłby wzrosnąć nawet o 7 metrów. Wtedy mozaiki w bazylice świętego Marka będą mogli podziwiać wyłącznie płetwonurkowie. Ale to jeszcze dość odległa wizja.

Na razie raport IPCC nie jest jeszcze wystarczająco precyzyjny, by przewidzieć, jak bardzo podniesie się poziom mórz na koniec stulecia. Według niektórych modeli, może skończyć się na 18 centymetrach (jeśli z dnia na dzień padną wszystkie elektrownie), według innych - nawet 59 centymetrów (jeśli ludzkość zignoruje błagalne apele ekologów).

Według najbardziej agresywnych modeli, poziom mórz będzie podnosił się w zrównoważonym tempie - o jakieś 5-6 centymetrów na dekadę, według bardziej ostrożnych szacunków, prawdziwe przyspieszenie zmian widoczne będzie dopiero pod koniec stulecia.

Czy ta wyliczanka ma jakieś znaczenie dla czytającego tę gazetę przy porannej kawie? To zależy. Na stronie internetowej organizacji ekologicznej WWF podano, że w 2050 roku pod wodą może znaleźć się 880 hektarów Gdańska (w tym spora część Starówki), a mieszkańcy kolejnego tysiąca hektarów, które położone są obecnie o 1-2,5 metra nad poziomem morza, mogą nieoczekiwanie odkryć, że okna ich mieszkań wychodzą na Bałtyk, a klatka schodowa wiedzie wprost na - asfaltową co prawda - plażę.

Trudno na podstawie - wciąż jeszcze do pewnego stopnia futurologii - przewidywać, jak w tej perspektywie zachowają się ceny mieszkań czy - w ogóle - nieruchomości nadmorskich. Nie można jednak oczekiwać, że te, do których za kilkadziesiąt lat można będzie dotrzeć tylko kajakiem czy nawet kutrem, mają przed sobą wysoki potencjał wzrostu. Choć kto wie, może apartament otoczony wodą będzie szczytem snobizmu? Może Gdańsk zamieni się w drugą Wenecję? Jeden z apartamentów (150 mkw.), którego okna wychodzą na Canale Grande, wyceniany jest dziś na 1,7 mln euro. Może okna wychodzące na kanał Monte Cassino będą warte równie dużo?

Osobom, które przewidują, że mają szanse dożycia do 2050 roku, polecam jednak śródlądowe parcele.

analityk open finance

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy