Większość nowych członków UE z Europy Środkowo-Wschodniej nie podejmuje odpowiednich działań, by wykorzystać szybki wzrost gospodarczy dla poprawy finansów publicznych - uważają eksperci Banku Światowego. Wczoraj ukazał się ich nowy raport.
Bardziej ambitnej polityki fiskalnej szczególnie potrzebują Łotwa, Bułgaria i Rumunia. Kraje te, według Banku Światowego, powinny ograniczyć nierównowagę w bilansie obrotów bieżących i wysoką inflację.
Wszyscy nowi członkowie Unii Europejskiej z regionu mają problemy z deficytami budżetowymi bądź z szybkim wzrostem cen. Utrudnia to osiągnięcie parametrów ekonomicznych umożliwiających przystąpienie do strefy euro.
Jedynym państwem spośród "dziesiątki", które określiło datę wejścia do Eurolandu, jest Słowacja. Kraj ten chce to uczynić w 2009 roku. W ubiegłym roku deficyt budżetowy wynosił tam 3 proc. PKB, a w tym rząd chce zejść do 2,9 proc. "Chociaż jest to nieprawdopodobne, temu planowi może zagrozić słabszy od oczekiwanego wzrost gospodarki" - napisali specjaliści Banku Światowego, podkreślając, że Słowacja ma "bardzo mało miejsca na poślizg".
Węgry, dzięki realizowanemu programowi naprawy finansów państwa, prawdopodobnie w większym stopniu niż planuje rząd zdołają przyciąć deficyt budżetowy.