Kolejne kwartały będą dużo lepsze. Definitywnie kończymy ze stratami na poziomie operacyjnym. W całym roku, tak jak zapowiadaliśmy, marża na tym poziomie wyniesie 3-4 proc. - oświadczył w piątek Piotr Kardach, prezes Sygnity.
Słaby początek roku
Giełdowa spółka, zgodnie z oczekiwaniami, przedstawiła słabe dane za I kwartał. Przychody wyniosły 211 mln zł. Były o 55 mln zł niższe niż rok wcześniej. Strata operacyjna sięgnęła 24,8 mln zł (21,1 mln zł), a netto 26,3 mln zł (24,7 mln zł).
Wpływ na takie rezultaty, jak tłumaczyli przedstawiciele Sygnity, miały opóźnienia w podpisywaniu kontraktów. - Liczyliśmy, że do końca marca parafujemy umowy za ponad 100 mln zł. Zrobiliśmy to dopiero w II kwartale - tłumaczył Kardach.
Firmie nie udało się także upłynnić aktywów (zorganizowanych części przedsiębiorstwa) wystawionych na sprzedaż. Transakcje, które mają przynieść 20-30 mln zł wpływów, będą finalizowane w bieżącym i przyszłym kwartale. - Wolniej, niż zakładaliśmy, redukowaliśmy załogę. Niektórzy ludzie byli nam potrzebni nieco dłużej, żeby dokończyć realizację kontraktów - mówił prezes. Przez ostatnie kilka miesięcy z Sygnity pożegnało się około 500 pracowników.